"Czerwone Diabły" sięgają po zwycięstwo
Początek spotkania zapowiadał wymianę ciosów w bardzo dobrym stylu. Kilka strzałów z jednej strony, następnie parę akcji po przeciwległej stronie boiska. Grą imponował Tytus Sawa z Sollers Consulting, wiele bardzo dokładnych podań, kilka ładnych i bliskich celu strzałów. Duże zaangażowanie szło jednak w parze z kilkoma faulami w jego wykonaniu.
Sawa świetnie rozumie się z Grzegorzem Ukleją, co zaowocowało golem w dziewiątej minucie spotkania kiedy to piłkę do bramki Polsatu skierował drugi z wymienionych zawodników. Komentatorzy z Ameryki Południowej widząc strzał Ukleji krzyknęli by pewnie „GOLAZOOO!”, bo był on naprawdę niecodziennej urody. Piłkarz Sollers Consulting z bocznego sektora boisko wystrzelił niczym z armaty, a piłka wpadła w samiutkie okienko bramki Tomka Pietrzaka. Bramka naprawdę wyborna. Bardzo efektowne mogło być wyrównanie dwie minuty później gdy Bartosz Bastrzyk, wrzucił mięciutko piłkę z autu, a Łukasz Urbański oddał ładny strzał głową, niestety futbolówka minimalnie minęła poprzeczkę.
Na przerwę w lepszych nastrojach schodzili zawodnicy Sollers Consulting, jednak minutę po wznowieniu gry, humory piłkarzom ubranym na niebiesko popsuli do spółki Łukasz Walczak i Jarosław Orenczuk. Ich dwójkowa akcja dała drużynie Polsatu remis, pierwszy strzelał, drugi asystował. W 24 minucie Orenczuk mógł strzelić piętką gola, jednak piłka uderzyła jedynie w słupek.
Mecz trwał, a w piłkarzach gotowała się żądza wygranej, chyba za bardzo zagotowała się w piłkarzach niebieskich, ponieważ popełniali dużo przewinień, co w końcu przyniosło im smutny skutek w postaci rzutu karnego w 40 minucie dla ekipy Polsat Media - jedenastkę na gola zamienił Jarosław Orenczuk, po czym sędziowski gwizdek wydał z siebie ostatni dźwięk w tym spotkaniu, dźwięk jakże smutny dla zespołu Sollers Consulting.
Pozytywnie ten mecz będą wspominać zawodnicy Polsatu Media, ale ich rywalom trzeba pogratulować bardzo dobrej gry i dużego zaangażowania, miejscami jednak zbyt dużego.
DA