Kolejne punkty, te same błędy
Ekipa PANASONIC po zwycięstwie nad drużyną Auto Partner S.A. jest już o krok od miejsca na podium w tabeli ELIT VI Ligi, jednak wciąż popełnia schematyczne błędy - oby to się kiedyś na niej nie zemściło!
Zaczęło się tak, jak dwa dni temu w starciu z PHILIP MORRIS - od mocnego startu, który miał być fundamentem pod komfortową sytuację w drugiej połowie. Trzy szybkie bramki Bartosza Farbiszewskiego i Jacka Pietrasika miały być przepustką do kolejnego kompletu punktów, które miały bez problemu wpłynąć na konto Telewizorów. Przypomnijmy jednak, że na Zbaraskiej gramy na nieco krótszym boisku, niż na naszych podstawowych boiskach (Varsovii i Polonii), w związku z czym trzybramkowe prowadzenie nie jest jeszcze bezwzględnie bezpiecznym wynikiem. Co prawda Partnerzy mieli duże opory przed zdobyciem kontaktowego gola, jednak w ostatnich sekundach pierwszej połowy udało się to Maciejowi Urbańskiemu po podaniu Stanisława Makosza.
Partnerzy nastraszyli Niebieskich dopiero w drugiej połowie, kiedy po golu Stanisława i Piotra Grochowskiego doprowadzili do wyrównania wyniku, a do końca spotkania zostało nieco ponad 10 minut! W takich momentach (podobnie jak w ostatnim starciu z Nikotynkami) okazuje się, że pozornie kontrolowane przez Telewizory spotkanie staje pod dużym znakiem zapytania - szkoda, że Parterzy mieli zdecydowanie mniej szczęścia i nie udało im się pokonać Krzysztofa Matysiaka czwarty raz, bo mieli ku temu kilka dogodnych sytuacji. Finalnie Niebieskim udało się przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę po golach Przemka Jonaka i Jacka Pietrasika w ostatnich minutach meczu, jednak panowie z ekipy Telewizorów zdecydowanie muszą zmienić swoje podejście do gry.
Plusy:
- emocjonująca druga połowa
- relatywnie mało przewinień
Minusy:
- kolejna nerwowa końcówka meczu Niebieskich
Zawodnik meczu: Bartosz Farbiszewski [PANASONIC]
Bardzo skuteczny w ofensywie, w pierwszych minutach meczu zapewnił swojej drużynie cenne prowadzenie, które okazało się być kluczowe dla dalszych losów spotkania.