Lider przyszedł po swoje
Zdziesiątkowana ekipa Google nie miała łatwego zadania - przodujący w ELIT V Lidze zespół X-Trade Brokers nie zamierzał litować się nad zawodnikami ze środka tabeli.
Rozegrana w osłabieniu pierwsza połowa zadecydowała o porażce Białych - nie minął jeszcze pierwszy kwadrans gry, a Traderzy prowadzili praktycznie niemożliwą do odrobienia, bo aż ośmiobramkową przewagą. W największym stopniu była to zasługa Mikołaja i Kuby Stasików, którzy jak zwykle tworzyli bardzo (choć nie stuprocentowo, bo Mikołajowi nie udało się wykończyć kilku akcji) efektywny duet ofensywny. Trudno się temu dziwić, bo aktualni Królowie Strzelców i Asystentów nie mogli sobie pozwolić na odpuszczenie idealnej sytuacji na poprawienie swoich statystyk i powiększenie swojej przewagi nad goniącymi ich w rywalizacji o statuetki Sebastianem Sypniewskim i Mateuszem Twardym. W pierwszej połowie wyróżnił się jeszcze prawy obrońca Dawid Gaucki, który również popisał się kilkoma ładnymi zagraniami - kilka jego podań okazało się być skutecznymi asystami przy bramkach kolegów z ofensywy.
Podczas przerwy Researcherom udało się zorganizować pełny skład, jednak siedmiobramkowa strata (delikatnie mówiąc) nie napawała optymizmem. Nie da się jednak ukryć, że ostatnie 20 minut gry w ich wykonaniu wyglądało o wiele lepiej, niż pierwsza część spotkania. Udało się dorzucić jeszcze 4 bramki, głównie za sprawą Karola Kańskiego, który w końcu został zmieniony między słupkami przez innego zawodnika z drużyny. Niestety, te gole na niewiele się zdały - Brokerzy ciągle grali jak zaczarowani, na poziomie chwilami jeszcze wyższym, niż podczas pierwszej połowy. Oznaczało to, że nie zwalniali również z ilością dobywanych bramek - w tej statystyce wciąż królował Mikołaj Stasik, poza nim hat-trickiem wyróżnił się Rafał Pamięta.
Plusy:
- pełna kontrola meczu przez Czerwonych,
- znikoma liczba przewinień
Minusy:
- zbyt duża strata po stronie Białych w pierwszej połowie
Zawodnik meczu: Mikołaj Stasik [X-Trade Brokers]
Czy po dziesięciu strzelonych bramkach ktoś spodziewał się innego werdyktu?