Łatwo nie było, ale ETERNIS wciąż liderem
ELIT III-ligowa rywalizacja pomiędzy Vienna Life, a ETERNISem była bardzo ważna w kontekście walki o play-offy.
Lepiej rozpoczęli ją Ci drudzy, którzy narzucili inicjatywę. Udokumentował ją dwukrotnie Aleksander Bendkowski, pokonując Tomka Chojeckiego. Tuż po tym, o swoim "kopycie" w prawej nodze przypomniał Tomek Szymański z VLi. Uderzył on piekielnie mocno pod poprzeczkę, nie dając szans Michałowi Staniszewskiemu. Chwilę przed zejściem na przerwę ponownie umieścił piłkę w siatce i był remis.
Drugą odsłonę kapitalnie rozpoczęli ubrani na biało Finansiści. Motor napędowy zespołu Aleksander Bendkowski huknął z lewej strony w krótki róg, nie dając pół sekundy na reakcję golkiperowi oponentów. Przez całą drugą połowę trwała zacięta rywalizacja o wygranie środka pola. Niemal z pełną odpowiedzialnością można powiedzieć, że nie została ona rozstrzygnięta. Sposobem, a dokładnie niespodziewanym podaniem Tomek Chrobak uruchomił Tomka Szymańskiego i ten kompletując hat-tricka doprowadził znów do remisu. Było 3:3. Decydujący cios zadał w przedostatniej minucie Marcin Dębicki. Mateusz Budzich dorzucił mu piłkę z autu, a Marcin kapitalnym wolejem zdjął pajęczynę z bramki Tomasza Chojeckiego.
Plusy:
- kapitalne gole
- dramaturgia do samego końca
- bardzo dobry mecz Tomka Szymańskiego (hat-trick)
- nieustająca wysoka forma ETERNISu
Minusy:
- momentami walka w środku pola, która nie przekładała się na dogodne okazje
Zawodnik meczu: Aleksander Bendkowski [ETERNIS]
Jak zostało wspomniane wyżej motor napędowy Transportowców. To właśnie on brał udział w wielu akcjach swojego zespołu. To w końcu Aleksander ustrzelił hat-tricka, który miał wielki wpływ na wynik.