Wyrównanie do samego końca
Po 2 bardzo nieudanych meczach ekipa PGE S.A. w końcu sięgnęła po premierowy punkt zatrzymując AUTO MOTO Team.
Pierwsza bramka padła łupem Energetyków - już w 4. min. na prowadzenie wyprowadził ich Marcin Janda, który przechwycił piłkę i popisał się wycieńczającym rajdem. Niespełna 2 minuty później do akcji wszedł super snajper Pomarańczowych Grzegorz Moczulski, zdobywając swoją pierwszą z trzech bramek. Pewnie byłoby ich więcej, jednak w tym spotkaniu Samochodziarze zmagali się z problemami ze składem: zabrakło przede wszystkim Stanisława Makosza, który często lubi asystować Grzegorzowi. Tymczasem w 16. minucie przed Marcin Janda przechylił szalę zwycięstwa na stronę swojego zespołu.
Od tej chwili na tablicy nastąpiła stagnacja wyniku, która zakończyła się dopiero na dziesięć minut przed końcem spotkania. Wtedy wynik znowu wyrównał Grzegorz Moczulski - uderzał na raty, ponieważ pierwsza próba zakończyła się uderzeniem w słupek, natomiast dobitka była już w 100% skuteczna. Gra w końcu znowu nabrała tempa - niecałe 120 sekund później Energetycy znów wyszli na prowadzenie za sprawą Łukasza Szabata, jednak do końca meczu zostało jeszcze jednak prawie osiem minut. Pewnie wykorzystali to Pomarańczowi - Grzegorz Moczulski wyrównał wynik na cztery minuty przed ostatnim gwizdkiem i dobił ostatnią bramkę niezbędną do hat-trick’a.
Plusy:
- wyrównane spotkanie, w którym żadna drużyna nie mogła odskoczyć na większą ilość bramek
- Energetycy w końcu wpadli w swój rytm i sięgnęli po premierowy punkt!
Minusy:
- nieco zbyt duża ilość przewinień pod koniec spotkania
Zawodnik meczu: Grzegorz Moczulski [AUTO MOTO Team]
Grzegorz nie zawodzi - jak zwykle zapewnił swojej drużynie kilka ładnych trafień.