Skromny początek i bogata końcówka
Grupa Pościgowa ELIT I Ligi ruszyła z kopyta - w pierwszym meczu team COMPENSA wyraźnie udowodnił wyższość nad zespołem AVON.
Trzeba jednak przyznać, że zawodnicy obydwu drużyn nie porywali nas tempem gry i gradem bramek w premierowej części spotkania. W ciągu pierwszych dwudziestu minut gry ani Landrynkom, ani Ubezpieczycielom nie udało się pokonać bramkarza przeciwnika, zdecydowanie brakowało precyzji wykończenia konstruowanych ataków oraz ich dynamiki. Panowie chyba musieli oswoić się z naszą zupełnie nową, świeżą murawą pod balonem przy Międzyparkowej, bo druga połowa przyniosła zupełnie inną jakość gry - i grad bramek!
Zaczęło się chwilę po gwizdku rozpoczynającym ostatnią część spotkania - wynik otworzył Artur Mikiciuk, który wykończył głową strzał ześlizgujący się z rąk Michała Chorosia. Radość z prowadzenia nie trwała długo, bo chwilę później wynik wyrównał Arkadiusz Bagiński. Nie minęły dwie minuty, a do zawodników w różowych trykotach znów uśmiechnęło się szczęście, kiedy Wojtek Maciejak wykorzystał rzut karny. Gra zaczęła przybierać przyjemnego dla oka tempa, które zwiastowało kolejne zdobyte bramki - w przeciągu kolejnych trzech minut Michał Godlewski wykazał się niebywałą formą strzelecką i skompletował hat-trick’a. Chwilę po jego ostatniej bramce Tomek Sarnowski wykorzystał błędne wznowienie gry Michała Chorosia i zdobył ostatnią bramkę dla swojego zespołu w tym spotkaniu. Inne plany mieli Ubezpieczyciele - do końca zostało jeszcze kilka minut, które Michał Godlewski, Andrzej Pałęga i Artur Epelbaum postanowili podkreślić kolejnymi trzema trafieniami.
Plusy:
-grad bramek w drugiej połowie
-mała ilość przewinień
Minusy:
-nudna premierowa część spotkania
Zawodnik meczu: Michał Godlewski [COMPENSA]
4 strzelone bramki w tym hat-trick, który pozwolił odjechać Ubezpieczycielom na bezpieczny dystans - zasłużony tytuł MVP!