AUTO MOTO Team - WEDEL 3:2 (0:1)
PÓŁFINAŁ o V miejsce
Automaniacy w końcu z kompletem punktów
Bardzo pechowa w tym sezonie drużyna AUTO MOTO Team wreszcie może się cieszyć z kompletu punktów, który wywalczyła w meczu przeciwko ekipie WEDEL.
Premierowe spotkanie na świeżej murawie wymagało od obydwu zespołów zaadaptowania się do nowych warunków - chyba tylko tak można wyjaśnić co najmniej kilkanaście zmarnowanych setek, gdzie zawodnicy obydwu drużyn mieli problemy z czystym uderzeniem lub utrzymaniem równowagi stojąc kilka metrów od bramki przeciwnika. Nie brakowało jednak bardziej udanych prób - niekoniecznie kończyły się bramką, ale na przykład Stanisław Makosz już w 2. minucie oddał bardzo niebezpieczny strzał na bramkę powracającego do zespołu Krystiana Matulki, który po raz pierwszy w tym spotkaniu musiał interweniować. Może za to pochwalić się, że w ciągu premierowych dwudziestu minut zachował czyste konto - równie dobrze spisywali się jego koledzy w ofensywie. W 12. minucie Bartek Flisek wyprowadził kontratak i zostawił jego wykończenie w rękach Adriana Tolaka, który z lewego skrzydła oddał płaski strzał na długi słupek i pozbawił Przemysława Szostka bez szans na obronę. W ostatnich sekundach przed gwizdkiem kończącym tą część meczu ten sam duet miał świetną szansę na podniesienie skromnego prowadzenia, jednak tym razem słupek bramki pozbawił Adriana Tolaka kolejnego trafienia.
Jednobramkowe prowadzenie na małym boisku to bardzo niebezpieczna przewaga, o czym Cukiernicy przekonali się już w 24. minucie - wtedy Stanisław Makosz wykazał się imponującą szybkością biegu, która pozwoliła mu na wyprzedzenie defensorów Czekoladek i wystawienie piłki Tomaszowi Dudkowskiemu. Tomasz wyrównując wynik zrehabilitował się za akcję sprzed dwóch minut, kiedy w podobnych okolicznością nie wykorzystał kontrataku wyprowadzonego przez Grzegorza Moczulskiego. Nie trzeba było długo czekać na odpowiedź Czarnych - tym razem Bartek Flisek wyróżnił się również w rubryce statystyk dotyczących strzelonych bramek. Wydawało się, że Cukiernicy dowiozą prowadzenie już do końca spotkania, jednak decydująca okazała się ostatnia minuta spotkania. Najpierw byliśmy świadkami wyrównania autorstwa Grzegorza Moczulskiego, który dobijał odbity od bramkarza strzał, a potem w ostatnich sekundach meczu Stanisław Makosz wykorzystał rzut wolny - świetny lob wpadł jednak do bramki przez fatalny błąd Krystiana Matulki, który kilka metrów przed bramką podbił piłkę w górę i stojący za nim obrońca nie miał szansy jej wybić.
Plusy:
-bardzo emocjonująca końcówka spotkania, w której Samochodziarze w niecałą minutę odwrócili jego losy
-szybkie tempo rozgrywki
Minusy:
-duża ilość nerwów i przewinień
Zawodnik meczu: Stanisław Makosz [AUTO MOTO Team]
Ten tytuł należy się za bardzo widowiskową „wrzutkę” na bramkarza i cały mecz z jednym przewinieniem!