Plusy:
+ Szybkie odwrócenie ról - Gdy po jedenastu minutach meczu BOIG prowadził 2:0, niektórzy przecierali oczy ze zdumienia, zastanawiając się co się dzieje z MITRĄ. Czyżby absencja kapitana w osobie Patryka Paszki aż tak bardzo rozbiła zespół? Nic bardziej mylnego! MITRA po tych dwóch ciosach otrzepała się tylko z kurzu i ruszyła do ataku, który trwał przez następne trzydzieści minut. Niebiescy mimo dużych ambicji nie zostali już w tym spotkaniu dopuszczeni do głosu
+ Mogło się skończyć wyżej - Marne to pocieszenie dla drużyny BOIG, ale mieli w bramce Filipa Święcickiego, który własną piersią bronił rezultatu końcowego, dając nadzieję na wyrównanie. Dopiero dwa ciosy w ostatnich czterech minutach pozbawiły Inwestorów złudzeń, mimo wielkich starań ich bramkarza
Minusy:
- „Brutality” - Niestety, frustracja związana z ciągłymi atakami Białych przekuła się w lekko nadmierną agresję i kilka niezbyt przyjemnych fauli. BOIG zakręcił się w okolicach "strefy ryzyka", która skończyłaby się rzutem karnym, ale na szczęście do tego nie doszło. Mamy nadzieję, że liczba przewinień w kolejnych meczach zostanie jednak zastąpiona liczbą zdobytych bramek