PGE pokonał wicemistrza
Ekipie PGE z pewnością nie można zarzucić tego, że jest przeciętna - w tabeli ELIT I Ligi ciągle znajduje się na podium, potrafi zaskoczyć w meczach z mocniejszymi. Ale ostatnio jest w dołku. Przegrała w poprzedniej kolejce z AmigoPC.pl, jeszcze wcześniej ledwie zremisowała z NCR-em. Ale w spotkaniu z RUVILLE znów pokazała, na co ją stać.Kiedy się przełamać, jeśli nie w meczu z wiceliderem tabeli? Zapewne z takiego założenie wyszli "energetycy" z PGE. Na mecz z "pszczółkami" wzmocnili się kilkoma nowymi piłkarzami, ale trzon pozostał ten sam - Leszek Stawski w defensywie, Łukasz Szabat w ataku, Michał Mazurkiewicz motywujący drużynę - tym razem z perspektywy bramkarza.
I to właśnie starszy znajomi poprowadzili swój zespół do zwycięstwa - strzelecką niemoc z ostatniego spotkania przełamał w końcu Łukasz Szabat, który jeśli już strzela - to nie w detalu, a w hurcie. Tak było i tym razem. RUVILLE-owi wbił hat-tricka. Jednego z goli zdobył w wyjątkowo elegancki sposób. Przechwycił piłkę w środku pola, rywali minął jak tyczki - bramkarza zresztą również. Pozostała tylko formalność...
A RUVILLE? Z przodu próbowali szarpać Dominik Rajca i Łukasz Pankowski - każdy z nich zdobył po golu, i to wcale ładnym! Na niewiele się to jednak stało. Ale "żółto-czarni" pytali retorycznie po meczu: Czy musimy wygrywać w każdym spotkaniu? To prawda - najważniejsze RUVILLE już wykonał - zagwarantował sobie tytuł wicemistrzowski. Gratulujemy!
PW