PGE awansuje!
Zawodnicy PGE wykazali się konsekwencją, doświadczeniem i zgraniem. Dzięki tym trzem cechom pokonali faworyzowany OUTBOX 4:2 i wskoczyli na trzecie miejsce w tabeli ELIT I Ligi.Konsekwencją, bo krok po kroku wykańczali swojego czwartkowego rywala. Nie rzucili się na niego w pierwszych minutach, ani nie musieli odrabiać strat w drugiej połowie - cztery gole zdobyli w równych odstępach czasu dzięki pewnej i skutecznej grze.
Doświadczeniem, bo - jako wytrawni gracze - nie wdawali się w dyskusje z arbitrem, w przepychanki z rywalami, tylko robili swoje - a że umieją grać w piłkę, przekonują się o tym kolejni rywale w ELIT I Lidze.
Po trzecie zgraniem, bo trudno nie docenić gry "energetyków", którzy mogą ze sobą współpracować niemal "w ciemno". PGE korzysta z atutów Łukasza Szabata - koledzy często zagrywają mu na "ścianę", wysyłają w bój szybkościowy. Do ataku posyłają Michała Mazurkiewicza, bo wiedzą, że ten słynie z nieustępliwości. I ufają liderowi drużyny - Leszkowi Stawskiemu, który czasem krzyknie, udzieli reprymendy, ale nikt się nie obraża, bo wie, że to swoisty przywódca.
Tak było i w czwartek. Ładne kombinacyjne akcje (m.in. dwójkowe zaranie Szabat-Zborowski), asysty (z auto przy golu Michała Przyborowskiego), czy spryt - na to OUTBOX recepty nie znalazł.
Na nic zdały się dwa gole Artura Kozaka. OUTBOX spadł w tabeli - jest już na czwartym miejscu. A PGE sukcesywnie się w niej wspina - od czwartku jest na "pudle" ELIT I Ligi.
PW