Uczciwy remis
Piętnaście minut po 21. rozpoczęło się spotkanie dwóch drużyn, które w ELIT III Lidze mają 18 punktów, a zwycięzca automatycznie wskakuje na trzecią pozycję, było więc o co walczyć. Spotkanie przewrotnie jednak zakończyło się remisem, który patrząc na całokształt gry jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym.
Obie strony przystąpiły do meczu bez najmniejszych kompleksów, tak jedni jak i drudzy mieli wyznaczony prosty cel: wygrać. Zawodników w czarnych koszulkach nie przestraszyła nawet postać Grzegorza Arasimowicza, czyli najskuteczniejszego strzelca ligi, który po tym meczu ma już na swoim koncie 41. goli - to naprawdę robi wrażenie. Kolejarze natomiast bez strachu patrzyli na duet dwóch Grzegorzów z PIT-RADWAR straszący na naszych boiskach. Pierwsze minuty nie zwiastowały świetnego widowiska, na boisku panował marazm, a zawodnicy przejawiali tylko nieliczne próby zdobycia bramki.
Strzelanie rozpoczął w 11. minucie nie kto inny jak Arasimowicz, który wykończył zespołową akcję rozegraną w bardzo dobrym stylu. To trafienie zostało błyskawicznie zripostowane przez Andrzeja Rosa, który bez większych przeszkód świetnym strzałem głową pokonał „wypożyczonego” Krzysztofa Cicheckiego. Mecz zaczął nabierać rumieńców, a akcje obu stron polotu. Chwilę później najlepszy strzelec ligi ponownie trafił do siatki, a w ślad za nim poszedł kapitan jego zespołu Jan Łakomski i do przerwy Czarne Koszule przegrywały 3:1. Druga połowa należała do tych futbolowych momentów, przy których chce się zacytować klasyka i rzec: „chwilo trwaj!”.
Zwroty akcji, emocje i piękne akcje to wszystko przyniosły mam drugie dwadzieścia minut tego spektaklu. Zaczęło się od kontaktowego trafienia Andrzeja Rosa, a po chwili dwie błyskawiczne niemal bramki wbił Grzegorz Bajszczak, który dopiero po przerwie poprawnie ustawił swój celownik. Kolejarze, przegrywać nie lubią, więc Arasimowicz skompletował hat-tricka i ponownie mieliśmy wynik remisowy. Bajszczak jest jednym z niewielu zawodników, którzy przez podróże do klasztoru tajemniczych zakonników do perfekcji opracował technikę no-look pass. Na palcach jednej ręki można zliczyć ile razy Grzegorz podawał tam gdzie patrzył i to właśnie ten zawodnik ponownie wyprowadził Czarnych na prowadzenie, ale jeszcze w tej samej minucie wyrównał Jasiński. Arasimowicz ustrzelił czwartego gola i niespodziewanie tym razem to jego ekipa była w lepszej sytuacji. Taki stan rzeczy nie trwał zbyt długo i Piotr Gruba strzelił swą pierwszą bramkę w tym meczu. Czas mijał nieubłaganie, a wciąż bez rozstrzygnięcia. I wtedy do siatki trafia Szymon Dziubak! Czy PIT-RADWAR dowiezie ten rezultat do końca? Wszystko wskazywało na to, że jednak to Czarne Koszule wygrają w tym spotkaniu, aż tu nagle… Andrzej Rosa popełnia błąd przy wybiciu piłki, a ta nieuchronnie ląduje w siatce Dudzińskiego.
Mecz kończy się podziałem punktów, czyli jak łatwo policzyć oba teamy mają dalej tę samą liczbę oczek, a my wyczekujemy na kolejne tak wyrównane spotkania.
Damian Ambrochowicz