Równo do samego końća
Mecz pomiędzy PIT-RADWAR oraz IRGiT TGE zapowiadał się zupełnie inaczej. Miała to być może nie łatwa, ale jednak wygrana tych pierwszych bez większego wysiłku. Okazało się inaczej. Mimo swojej porażki "giełdowcy" pokazali klasę i to, że nie powinno się ich lekceważyć, ponieważ potrafią bezwzględnie wykorzystać każdy błąd przeciwnika.
PIT-RADWAR to drużyna indywidualności, ciężko było im się zgrać na początku spotkania, zupełnie jakby byli gdzie indziej. To spowodowało otwarcie wyniku przez drużynę w fioletowych trykotach, mówiąc dokładniej dokonał tego Łukasz Skwarko. Jest to zawodnik, który wyróżnia się w każdym spotkaniu swojej ekipy. Nie miał jeszcze złego występu na naszych boiskach. Brawo za zaangażowanie, umiejętności, oraz pewność w ataku. W drugiej połowie dołożył jeszcze dwie bramki i ostatecznie uzyskał hat-tricka.
Po paru minutach doszło do wyrównania. Drużyna w czarnych koszulkach otrząsnęła się z transu i zaczęła nacierać. Bramkę zdobył Grzegorz Świercz po indywidualnej akcji i strzale z wysokości pola karnego. Przez całą pierwszą odsłonę panowie z PIT-RADWAR stosowali bardzo agresywny pressing. Wydawałoby się, że powinno to przynosić spodziewane efekty, lecz przeciwnicy nie mylili się i pewnie rozgrywali między sobą piłkę.
Aż do przerwy gra była wyrównana. Oba zespoły pewnie radziły sobie zarówno w obronie jak i w akcjach z przodu. Panowie w czarnych trykotach próbowali częściej swoich sił z dystansu, a "giełdowcy" częściej szukali szczęścia w grze kombinacyjnej.
W drugiej połowie wszystko się rozstrzygnęło, ale dopiero na sam koniec spotkania. Na dziesięć minut przed końcem spotkania dalej mieliśmy remis, co spowodowało podgrzanie atmosfery i chęci wygranej za wszelką cenę. Szczęście dopisało jednak zawodnikom PIT-RADWAR, którzy dzięki bramce Arkadiusza Czabańskiego zdobyli upragnione trzy punkty i wskoczyli na drugie miejsce w tabeli.