Plusy:
+ Czysta radość - MOTA-ENGIL nie wygrywa spotkań w ELIT LIDZE często, jednak w każdym spotkaniu autentycznie widać, jaką radość z gry czerpie ta wesoła ekipa, niezależnie od wyniku. Prawie każdy błąd z ich strony nie był kwitowany złością czy krzykiem, ale uśmiechem i wzajemnym zachęcaniem się do poprawy. Dzisiaj przyniosło to nieoczekiwane zwycięstwo, które z takim podejściem smakuje jeszcze lepiej
+ Deadly duo - Fernando Ramos i Mohamed Habit byli dzisiaj bezwzględnymi egzekutorami. Jeden strzelał, drugi podawał (albo strzelał) i wspólnymi siłami zdemolowali defensywę CRIDO. Zwłaszcza pod koniec pierwszej połowy, gdy rywale nieco się otworzyli, widać było jaka siła ofensywna drzemie w tej parze zawodników
Minusy:
- Zbyt późny pościg - CRIDO dostając trzy bramki tuż przed przerwą wyszło na drugą połowę nieco oszołomione boiskowymi wydarzeniami. Efekt był niestety taki, że dopiero w ostatnich dziesięciu minutach nastąpiła mobilizacja i pogoń za remisem. Niestety, przewaga rywali była już zbyt duża i CRIDO musiało wracać do domu pokonane
- Duże błędy obronne - Na niekorzyść CRIDO na pewno działa też ocena gry defensywnej. Proste błędy, brak komunikacji (co jest dziwne, bo nigdy nie było z tym problemów) i zbyt duże otwarcie się pod koniec pierwszej połowy doprowadziło do małej katastrofy. Błażej Czarkowski z reguły nie miał nic do powiedzenia przy kolejnych strzałach, z kolei obrona już zdecydowanie tak