Komisczny wynik Tytoniarzy
Kto powiedział, że mecze na tym poziomie są nudne? Zawodnicy PHILIP MORRIS przenieśli nas w zupełnie inną futbolową galaktykę i wygrali z drużyną SAP, aż 20:3!
Dużym zaskoczeniem było, gdy pierwszego gola w tym meczu zdobył Maciej Jędraszczyk - członek zespołu z Wołowskiej. Był to jednak moment, gdy specjaliści z branży tytoniowej wiązali jeszcze buty, potem to oni do ostatniej minuty rozdawali karty. Programiści wszystkie trzy gole, które zdobyli w tym spotkaniu strzelili w pierwszej połowie, która była jeszcze przepełniona ambicją Bohdana Wójcickiego i spółki.
Koncertowa gra Niebieskich to w dużej mierze zasługa człowieka orkiestry, czyli Piotra Kalinowskiego. „Kalina” aż 13 razy pokonywał Rafała Kosidło, a przy kolejnych 5 zaliczał asystę. Był to wieczór, w którym ten zawodnik wyzwolił z siebie prawdziwego futbolowego demona. Generalnie cały skład z alei Jana Pawła grał tak jakby maczała w tym palce czarna magia. Każde podanie było celne, każda interwencja w obronie pewna, a każdy strzał zabójczo skuteczny. Programiści SAP, za co trzeba im klaskać, walczyli jednak do samego końca, nawet gdy już widzieli, że zwycięstwo oddaliło się zbyt mocno, żeby je dogonić.
PHILIP MORRIS zbyt późno przeżył takie przebudzenie, gdyby grali tak miesiąc temu to widzielibyśmy ich teraz w grze o wielki finał, a nie w tułaczkach po dnie tabeli.
Zawodnik meczu: Piotr Kalinowski
Innego wyboru nie mogło być, takie mecze jak ten sprawiają, że piłkarze stają się legendami.
Damian Ambrochowicz