Plusy:
+ Chilavert 2.0 - Breyon Cardoz przez całe spotkanie dzielnie strzegł dostępu do bramki RENMO i gdy pod koniec meczu doznał kontuzji, zrobiło się gorąco. Warto jednak zwrócić uwagę także na fakt, jakiego nosa do dalekich uderzeń miał dziś bramkarz wygranej drużyny. W szesnastej minucie bowiem zauważył, że jego vis-à-vis rywala jest lekko wysunięty przed pole karne i huknął jak z armaty, zdobywając bramkę. Czapki z głów.
Minusy:
- Na ostrzu noża - RENMO zagrało dzisiaj bardzo dobre spotkanie, ale musimy potępić nadmierną ostrość w grze zawodników Pomarańczowych. Dzisiaj udało się nie przekroczyć granicy ośmiu fauli, ale należy mieć na uwadze zdrowie zawodników drużyny przeciwnej
- Brak pomysłu - TMF GROUP bardzo dobrze wyglądało przed tym meczem jako zbiór indywidualności z umiejętnościami, ale w pewnym momencie okazało się, że zupełnie nie klei się gra drużynowa. Zamiast rozegrać piłkę z klepki i kilkoma podaniami przenieść się pod bramkę rywala, decydowano się na akcje indywidualne lub strzały z dystansu, co zemściło się na wyniku meczu
- Lotny bramkarz nie działa - Za porażką TMF GROUP może kryć się jeszcze jeden mankament. Brak bramkarza. Zawodnicy Białych wymieniali się dzisiaj na bramce jak w kalejdoskopie i żaden nie zaprezentował nawet połowy umiejętności i interwencji co jego vis-a-vis. Co najmniej jedna bramka padła w tym meczu z winy „bramkarzy” i właśnie dlatego powinno się postawić na jednego