Plusy:
+ Udany comeback: Przez pierwsze 10 minut, mało kto spodziewał się, że zespół PGE S.A. będzie w stanie wygrać to spotkanie. Byli zdominowani przez swoich rywali, przegrywali w pojedynkach biegowych, w łatwy sposób oddawali im piłkę. Wtedy sprawy w swoje nogi wziął Łukasz Szabat, uczestniczył w trzech z czterech akcjach bramkowych i to on był największym bohaterem swojej drużyny
+ Dobra gra bramkarzy: Obaj Panowie pokazali się z dobrej strony. Zarówno Krzysztof Cichecki, jak i debiutant, Piotr Karpiński, zanotowali po kilkanaście interwencji. Co prawda, wiele strzałów padało z nieprzygotowanych pozycji i nie sprawiały zbyt dużych problemów, to mimo wszystko trzeba przyznać, że bez ich dobrej gry obejrzelibyśmy więcej niż 6 goli
Minusy:
- Miłe złego początki: Do 10 minuty gra debiutantów wyglądała bardzo dobrze. Łukasz Tumiński wraz ze Zbigniewem Hanszke co chwilę atakowali bramkę przeciwnika. Jednak po kilku minutach pomysły na akcje się skończyły. Defensywa rywali zaczęła sobie radzić z ofensywnymi rajdami, a skuteczność z każdym kolejnym strzałem była co raz mniejsza. Główną przyczyną był brak zgrania, Panowie z GROUP ONE dysponują świetnymi umiejętnościami indywidualnymi, jednak nie tworzyli kolektywu, co doświadczony zespół PGE S.A. wykorzystał