Białas rozjechał Porsche
Bezlitośnie potraktowali zawodników PORSCHE INTER AUTO gracze STANLEY B&D. Doświadczona ekipa narzędziowców rozbiła swoich rywali aż 9:0!
Pierwsza połowa nie wskazywała na taki przebieg spotkania. Co prawda zawodnicy PORSCHE INTER AUTO mieli nieco problemów z konstruowaniem składnych akcji, nikt nie mógł się spodziewać, że polegną aż tak wysoko. Ostre strzelanie rozpoczął w 6. minucie gry Jacek Białas, który z rzutu wolnego zakręcił piłkę niczym Roberto Carlos i dał swojej ekipie prowadzenie. Cztery minuty później ten sam zawodnik przepięknym uderzeniem z dystansu podwoił stan posiadania swój i drużyny. Kolejne 180 sekund i… kolejny gol Białasa, który wykorzystał podanie Piotra Bychowskiego. Koledzy z drużyny kręcili z uśmiechem głowami, patrząc na popisy swojego snajpera. I choć przed przerwą nie powiększył dorobku, po zmianie stron nie zamierzał z tego rezygnować.
Kolejne bramki posypały się bardzo szybko. Sędzia ledwo zdążył wznowić grę, a zespół STANLEY B&D cieszył się już z trzech trafień. Na liście strzelców znów zameldował się Jacek Białas, a kolejne dwa gole dołożył Piotr Bychowski. To ostatecznie pozbawiło samochodowców woli walki. Zrezygnowani gracze PORSCHE INTER AUTO jedynie statystowali, przyglądając się popisom rywala. A ci strzelali dalej. Wreszcie „odpalił” Kamil Karczewski, który dwa razy znalazł sposób na Dariusza Lewandowskiego. Tej sztuki próbował też Grzegorz Sikora, jednak golkiper PORSCHE INTER AUTO wybronił jego strzał z rzutu wolnego. – Mnie nigdy nie wejdzie, a Białasowi zawsze – wściekał się z uśmiechem lider STANLEY B&D. Wynik spotkania na 9:0 ustalił w ostatnich sekundach gry Piotr Bychowski po podaniu, a jakże, Jacka Białasa.
Zawodnik meczu: Jacek Białas
Bezapelacyjnie najlepszy gracz spotkania. Jego strzały z dystansu są precyzyjne, silne i poza zasięgiem bramkarza. W rozgrywkach ELIT SPORT na próby takich uderzeń w wykonaniu innych zawodników mówi się „Szkoła Jacka Białasa”. Żaden uczeń nawet nie zbliżył się jednak do mistrza!