Czwarta władza na najlepszej drodze do wygrania czwartej ligi
Kolejny pokaz siły Grupy ZPR Media i wysoka wygrana nad Sollers Consulting, choć jeszcze do przerwy wynik był sprawą otwartą.
Po fantastycznym zwycięstwie Medialnych (20:0) z poprzedniej kolejki zawidbucy z Sollers Consulting z pewnością mieli się czego obawiać. Zwłaszcza, że skład jaki wystawili daleki był od optymalnego, ba, nazwać można byłoby go wręcz eksperymentalnym. Wobec nieobecności nominalnego bramkarza, w bramce niebieskiej ekipy stanął (jak zwykle już) Jan Bielawski. Mimo najszczerszych chęci filigranowy Jan miał duże problemy przy rzutach rożnych, po których nie dał rady zatrzymać wysokich lobów Łukasza Wilka i Rafała Bocheńskiego. W tym momencie mocno zapachniało powtórką z zeszłego tygodnia i pogromem zawodników RWE, kolejne minuty pokazały jednak, że strach ma duże oczy. Ładne, płynne i rozgrywane w szybkim tempie, oparte na dobrej wizji i południowej technice Jaime Gonzaleza Garcii akcje finansistów udowodniły, że w piłce wszystko jest możliwe. Jeśli bramkarz Grupy ZPR Media, Wojciech Pepliński, oczekiwał spacerku pod palmami, szybko się rozczarował. Przez niemal całą pierwszą połowę bronił szczęśliwie i bez zarzutu, a jeszcze jedną bramkę dla jego zespołu dorzucił, po kolejnym precyzyjnym rozegraniu rzutu rożnego, Łukasz Miętus i mecz wyglądał na rozstrzygnięty. Wtedy jednak, na dwie minuty przed przerwą, w pozornie niegroźnej sytuacji faulowany był Gonzalez Garcia, a jego wypieszczone uderzenie obok muru zaskoczyło wszystkich i trafiło prosto do bramki. Pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 3:1, co zwiastowało duże emocje. Zespół Sollers Consulting mobilizował się do walki, przekonując że strata dwóch goli, to tyle co nic.
Po wznowieniu gry wyższy bieg wrzucił Bocheński, w ciągu pięciu minut kompletując hat-tricka. Wysokie prowadzenie i długa ławka zespołu Medialnych wskazywały zdecydowanie na ich korzyść, ale niebieskim po raz kolejny udało się podnieść i błyskawicznymi ripostami zredukować straty ponowie do dwóch trafień. Na całym boisku szalał mający niespożyte siły Jaime, ale jak mówi stare przysłowie „nec Hercules contra plures”. Lepiej gospodarujący siłami „Los Blancos” dali wyszumieć się rywalom w tej części gry, a potem niczym wytrawny bokser punktowali „Sollersów”. Prawym prostym był Kamil Łuniewski, dla którego osiem minut w zupełności wystarczyło by zapisać na swoim koncie dwa gole i trzy asysty. Lewym sierpowym poprawił Rafał Misiun, a dzieła zniszczenia dokonał Wilk. Wiktoria Grupy ZPR Media mogła być jeszcze wyższa, ale wraz z upływem czasu coraz lepiej bronił Bielawski, notując w sumie 18 udanych interwencji.
Efektownym zwycięstwem 12:3 Medialni potwierdzili swoje aspiracje i nikt nie wyobraża sobie, żeby nie wywalczyli wkrótce awansu do ELIT III Ligi.
Zawodnik meczu: Kamil Łuniewski [Grupa ZPR Media]
Nie grał na swoim poziomie przed przerwą, ale po zmianie stron brał już udział (dwa gole i trzy ostatnie podania) przy ponad połowie wszystkich trafień Medialnych. Generał.
Piotr Nowicki