Mecz o dwóch obliczach
Nie udała się inauguracja sezonu dla debiutujących w naszych rozgrywkach zawodników LIONBRIDGE. Mimo bardzo ambitnej walki z ich strony, trzy punkty powędrowały na konto SOLLERS CONSULTING.
Pierwsze minuty przypominały piłkarskie szachy. Jako, że ekipa LIONBRIDGE dopiero rozpoczęła przygodę z rozgrywkami ELIT SPORT, stanowiła dużą zagadkę, sama też nie wie dokładnie, z kim przyjdzie jej się mierzyć. W końcu jednak defensywa SOLLERS CONSULTING musiała uznać wyższość napastników LIONBRIDGE. W odstępie dwóch minut technolodzy dwukrotnie znaleźli sposób na swoich rywali. Najpierw Kamil Sulisz dograł do Jacka Tatara, a ten pokonał Tomasa Furtosa, a następnie do siatki po podaniu Michała Wyroślaka trafił Robert Strzecha. To podziałało mobilizująco na SOLLERS CONSULTING i ekipa doradców ruszyła do odrabiania strat. Dwie minuty przed przerwą kontaktowe trafienie zaliczył Oscar, ale jeszcze przed zasłużonym odpoczynkiem trzecią bramkę dla LIONBRIDGE zdobył Michał Wyroślak - przypadkowo trafił obrońcę rywali, a odbita od niego piłka powędrowała wprost do siatki oszukując bramkarza niebiesko-seledynowych.
Po zmianie stron obraz gry uległ nieco zmianie. Do głosu doszli gracze SOLLERS CONSULTING, a obronę LIONBRIDGE rozrywał duet Jaime-Oscar. Ofensywne posiłki z południa, wspierane przez dobrze zorganizowaną defensywę, co i rusz siały zamęt pod bramką świetnie spisującego się między słupkami Artura Olędzkiego. Tego dnia golkiper LIONBRIDGE robił co mógł, ale nie był w stanie zatrzymać hiszpańskiej nawałnicy. Po przerwie Oscar jeszcze trzykrotnie skierował piłkę do siatki, zapewniając swojej ekipie pierwsze trzy punkty w sezonie.
Zawodnik meczu: Artur Olędzki [LIONBRIDGE]
Co prawda technolodzy musieli pogodzić się z porażką, ale ich bramkarz nie może mieć sobie nic do zarzucenia. Gdyby nie jego kilka świetnych interwencji, pomarańczowi z pewnością przegraliby wyżej. Na pewno stanie się koszmarem sennym Oscara, który dzięki interwencjom Olędzkiego rwał sobie włosy z głowy.