Spektakl dwóch aktorów
Wobec porażki bezpośrednich rywali o miejsce w grupie mistrzowskiej, PANDORA mogła odskoczyć aż na 4 punkty grupie pościgowej. Domino's Pizza mimo niemal zerowych szans na awans chcieli w końcu zdobyć pierwsze punkty w sezonie.
Eksperci od pizzy zaczęli mecz bardzo dobrze. Próbowali prowadzić grę, konstruowali coraz groźniejsze akcje i w końcu trafił Artur Kozak. Przepięknym uderzeniem tyłem głowy przelobował bramkarza! Szkopuł w tym taki, że trafił do własnej bramki i to Pandora objęła szybkie prowadzenie. Strata w takim momencie nieco wstrząsnęła drużyną, co wykorzystali Jerzy Kilon i Mateusz Grzęda. Od 7. do 9. minuty ten duet zaliczył 4 trafienia. Najpierw dwukrotnie w odstępie niecałych 30 sekund trafił Mateusz po dwóch asystach Jerzego, a następnie panowie wymienili się rolami. Bramki wyglądały jak typowa praca ucznia w liceum, czyli kopiuj/wklej. Szybka akcja skrzydłem i strzał między słupki.
Po stronie Domino's Pizza próbował odpowiedzieć Jakub Kołaczkowski, lecz jego strzały doskonale zatrzymywał Dawid Rozbicki. A duet Grzęda-Kilon wciąż zachwycał! Ten pierwszy najpierw trafił po przejęciu piłki, by następnie dwukrotnie świetnie odegrać do starszego kolegi. Pierwsza połowa przyniosła niesamowitą sytuację, jeżeli chodzi o statystyki. Bramki strzelał tylko wspomniany już duet i tylko przy jednym trafieniu (po przejęciu pod polem karnym) z siedmiu nie asystowali sobie wzajemnie!
Drugą połowę Błyskotki rozpoczęły z polotem i przez około 5 minut pewnie kontrowali grę. Czerwoni natomiast trafili w słupek za sprawą Grzegorza Ziarka i przypomnieli, że w ELIT II Lidze bez walki nikt punktów nie oddaje. Mimo ośmiobramkowej straty Pizzermani grali coraz lepiej i starali się zdobyć chociaż gola honorowego. Udało się trafić i to dwa razy w 2 minuty! Najpierw Grzegorz Ziarek wykończył własny rajd, a następnie otrzymał świetne podanie wzdłuż linii bocznej od Jakuba Kołaczkowskiego i strzałem na długi słupek ponownie pokonał Dawida Rozbickiego. Strata dwóch bramek podziałała motywująco na Czarnych, zwłaszcza że Ziarek mógł skompletować hat-tricka, jednak został zablokowany przez Rafała Paciorka w ostatniej chwili. Kolejnego gola dołożył kapitalny duet Kilon-Grzęda, a po chwili Kamil Tur otrzymał świetne podanie od Jerzego i ustalił wynik na 10:2. Jak przyznali sami zawodnicy, mimo pogromu w pierwszej połowie druga była bardzo na remis.
Zawodnik meczu: Jerzy Kilon i Mateusz Grzęda [PANDORA]
Nie jesteśmy w stanie wybrać, kto z tego duetu zagrał lepsze spotkanie. Obaj Panowie rozegrali świetne zawody, a ich wspólne akcje oglądało się z przyjemnością. W następnym spotkaniu powinni zagrać z przepaskami na oczy, żeby dać szanse rywalom.