Blisko, coraz bliżej mistrzostwa dla Toyoty
TOYOTA Material Handling w swoim przedostatnim meczu miała pewnie zwyciężyć z PHOENIX-CHEMICAL, a co za tym idzie – mistrzostwo ELIT V Ligi mieć na wyciągnięcie ręki. Swój zamierzony cel odniosła, jednak nie przyszło to w tak łatwy sposób, w jaki można byłoby przypuszczać.
Po raz drugi w szeregach „Widlaków” mogliśmy oglądać Przemka Cieplaka, który był absolutnie najlepszym graczem meczu. To właśnie on po podaniu Grzegorza Wawrzynieckiego, otworzył w 4. minucie wynik spotkania. Przeciwnicy niespodziewanie wyrównali, a dokonało się to za sprawą Michała Pytlyka i Igora Więckowskiego. Pierwszy był asystentem, drugi strzelcem. Jednak już bardzo szybko po wyrównującym trafieniu Igora sprawy w swoje ręce wziął Przemek Cieplak, które de facto w pojedynkę rozstrzygnął pierwszą część spotkania. Najpierw po niesamowitym rajdzie przez całe boisko zagrał do Mirosława Miszkurki, a ten strzałem między nogami pokonał Sławomira Kociszewskiego. Chwilę później sam Przemek wymierzył sprawiedliwość, oddając piękny strzał z bardzo ostrego kąta. Asystą odwdzięczył mu się Mirosław Miszkurka. Prowadzenie TOYOTY do przerwy byłoby wyższe, jednak Krzysztof Gąsiewski był w wiosenny poniedziałkowy wieczór nieskuteczny.
Druga połowa wyglądała bardzo podobnie do pierwszej, TOYOTA MH posiadała widoczną przewagę, jednak rywale potrafili się od czasu do czasu odgryźć silniejszemu przeciwnikowi. Pięć minut po wznowieniu gry w końcu odblokował się Krzysztof Gąsiewski. Po chwili dołożył on drugie trafienie, a hat-tricka skompletował Przemek Cieplak. Gole te, przedzielił Dariusz Żółtowski po asyście Michała Owczarskiego. Gracze PHOENIX-CHEMICAL jeszcze dwukrotnie zaskakiwali Arkadiusza Warpechowskiego. Czynili to konkretnie Jerzy Pytlyk oraz po raz drugi Dariusz Żółtowski. Jednak prawdziwym elementem zaskoczenia popisał się szczwany lis pola karnego – Krzysztof Gąsiewski. Choć był to rzut wolny, więc nie w polu karnym, to popularny „Gąsior”, stojąc przy piłce przed wykonaniem stałego fragmentu gry nie czekał zbyt długo na rozwój sytuacji i oddał strzał bez gwizdka. Futbolówka wpadła do bramki zdezorientowanego Sławomira Kociszewskiego, a sędzia gola uznał. Był to ostatni akord spotkania.
Widlaki swoim zwycięstwem bardzo zbliżyli się do tytułu mistrzowskiego. Szansę na jego przyklepanie ma w najbliższy czwartek, jednak aby się tak stało OMEGA PHARMA musi stracić punkty w starciu z CDP Invaders. Jeśli Farmaceuci zwyciężą, to w poniedziałek 27 marca cała Warszawa wstrzyma oddech przed meczem OMEGA PHARMA – TOYOTA MH, który wyłoni mistrza ELIT V Ligi.
Zawodnik meczu: Przemek Cieplak [TOYOTA MH]
Kreator gry „Widlaków”. Miał udział przy niemal każdej akcji swojej drużyny. Jego rajdy, a zarazem szybkość wchodzą na inny wymiar. Rywale nie są w stanie za nim nadążyć. Z taką postawą Przemka zapomnieliśmy, że nieobecny w poniedziałek był Piotr Szurgot. Jego dorobek to hat-trick i dwie asysty.