Zwycięska zadyszka SAMSUNGa
Grający po raz pierwszy w historii na obiekcie MOS Varsovia zawodnicy Grupy DBK i SAMSUNG rozegrali ciekawe i pełne emocji spotkanie. Obaj beniaminkowie ELIT Ligi zagrali „z zębem”, „kłem” lub jak kto woli „pazurem”. Po końcowym gwizdku z wyraźną ulgą odetchnęli gracze Niebieskich, który utrzymali pozycję lidera.
O ile liderzy tabeli przybyli na mecz w przetrzebionym składzie to Ciężarówy z Grupy DBK stawili się w składzie na ligowe boisko. Częste i mądre zmiany ewidentnie poskutkowały grą na pełnej…! Paweł i Mariusz Jatczak harowali jak dwa woły, do dziś nie wiemy czego najedli się przed meczem. Wynik otworzył Piotr Lisiecki. „Mister America” błyskotliwie, z prawego skrzydła zbiegł do środka i trafił do siatki. Więcej goli w tej odsłonie nie widzieliśmy. Akcji wartych uwagi też niekoniecznie.
Uleganie jedną bramką nie zmartwiło Biało-Niebieskich. Silni jak tury, przebiegli jak lisy, subtelni…no nie, nie przesadzajmy :) Arkadiusz Kwiatkowski niczym Napoleon zaordynował lepszą grę i…poskutkowało. Mariusz Jatczak pobiegł prawym skrzydłem jak Peszko do monopolowego i podał wzdłuż bramki, gdzie czekał Piotr Bogdański. Piłka w siatce, krzyk radości! Niedowierzanie, ale 60 sekund po kopii akcji i kolejnym golu Piotrka mieliśmy 2:1! Można umierać!
Gracze SAMSUNGA uznali, że żarty się skończyły i zaczęli z większą koncentracją wykonywać piłkarską robotę. Ujawnił się wreszcie talent Adrian Strąka, wysoki jak Dąb gracz z Warsaw Spire brylował dryblingami i przeglądem pola. W 24. minucie dostrzegł Mariusza Sobotkę, który pokonał Jarka Iwickiego. Przez kolejne minuty widzieliśmy zderzenie barierki z Pawłem Jatczakiem i sporo gry faul w wykonaniu Ciężarówek. Panowie wyszli z założenia, że piłka przejść może, ale człowiek nigdy.
Decydujące o zwycięstwie gole padły po stałych fragmentach gry i gapiostwie w kryciu. W 29. min Sergiusz Strumiński z rzutu rożnego mądrze odnalazł Adriana, a w 34. minucie Karol Chodkowski bezpośrednio z rzutu wolnego ustalił wynik meczu. Po niezwykle ciekawym i trzymającym w napięciu meczu zawodnicy Grupy DBK napędzili stracha przyszłym mistrzom!? Brawa należą obu reprezentacjom.
Zawodnik meczu: Piotr Lisiecki [SAMSUNG]
Tchnął życie w poczynania kolegów. Cichy bohater ustawiony w bardzo odpowiedzialnym miejscu. Krzysztof Mączyński z Warsaw Spire.