AVON niczym walec
Specjaliści od kosmetyków są tej wiosny nie do zatrzymania. Tym razem zawodnicy występujący w różowych strojach rozjechali „niszczycieli”, aplikując im worek goli i nie zostawiając złudzeń, kto wygra. Trzeba zaznaczyć, że był to bardzo dobry mecz w wykonaniu zespołu Green Data, ale na rywali tego dnia to było za mało. W ten sposób zwycięzcy udowodnili, że są jedną z najlepszych drużyn w rozgrywkach Elit Ligi.
AVON ruszył do boju od pierwszego gwizdka sędziego i już w 2. minucie objął prowadzenie. Arek Eibl ruszył prawą stroną w swoim stylu na bramkę rywala, oddał mocny strzał w światło bramki, ale golkiper gospodarzy obronił strzał wybijając piłkę przed siebie. Tam już czekał na nią Konrad Osek, który z bliskiej odległości umieścił futbolówkę w siatce. Pięć minut później było już 2:0. Akcję lewą stroną boiska rozpoczął Artur Mikiciuk, ściągnął do siebie obrońców i zagrał na prawą stronę do wychodzącego na czystą pozycję Łukasza Cybulskiego. Napastnik gości będąc sam na sam nie dał szans bramkarzowi rywali, posyłając piłkę w środek bramki. Kolejne akcje pokazały wyraźną dominację „różowych wstążeczek” W 11. minucie na prawej stronie rozpoczął akcję Alek Eibl, po czym zagrał piłkę do środka, do niepilnowanego Wojtka Maciejaka. Napastnik nie zastanawiał się długo, dokładnie przymierzył i umieścił futbolówkę w siatce rywali po raz trzeci.
Szybko stracone trzy gole podziałały na specjalistów od niszczenia dokumentów niczym przysłowiowy kubeł zimnej wody. Sygnał do natarcia dał Robert Kędzior, który między 12., a 15. minutą zdobył dwa gole! Pierwsza bramka to finezja futbolowego kunsztu tego zawodnika, oglądana najczęściej w lidze włoskiej lub hiszpańskiej. Kędzior niczym Neymar zdobył gola piętką, po zagraniu z autu przez Rafała Mieżejewskiego. Trzy minuty później ten sam zawodnik wpisał się na listę strzelców po ładnej akcji z Grzegorza Pudło, który otrzymał piłkę na prawej stronie, zszedł do środka i zagrał na lewą flankę do niepilnowanego Kędziora, ten zmylił golkipera i umieścił piłkę w siatce. Tuż przed przerwą różowi znów uruchomili swój walec, którym pokierował Alek Eibl. Jego indywidualna akcja w 19. warta jest telewizyjnej powtórki. Najpierw odebrał piłkę rywalom na prawej stronie, przebiegł z nią kilka metrów po czym zszedł do środka boiska. Swoimi efektownymi zwodami zmylił obronę, nie dał szans bramkarzowi zdobywając kolejny skalp.
Po zmianie stron oglądaliśmy bardzo ładny mecz w wykonaniu obu drużyn. Zawodnicy pokazali ładny futbol, składne akcje, mnóstwo strzałów na bramki i szybkie tempo gry do ostatniego gwizdka sędziego. Ale na kolejne gole trzeba było czekać niemal do ostatnich minut meczu. Wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich pięciu minutach, kiedy to różowi zdobyli cztery gole, a specjaliści od niszczarek odpowiedzieli tylko jednym celnym trafieniem.
Zawodnik meczu: Grzegorz Pudło [Green Data]
Na boisku czarował zwodami, szybkimi akcjami, dokładnymi podaniami. Harował jak wół, zdobył gola, miał asystę. Ale tego dnia na walec to było za mało.