Mecz o "sześć punktów" dla COMPENSY
Ostatnia kolejka ELIT I Ligi - mecz otwierający czwartkowe rozgrywki. COMPENSA na biało, KP S.A. - na czarno. Ale w tym meczu nic czarno-białe nie było. Do końca nie było wiadomo, kto z tej rywalizacji wyjdzie zwycięsko, a kto wygra i dźwignie się z dna tabeli.Obie drużyny przystępowały do spotkania z tego samego pułapu - w poprzednich dziesięciu meczach uzbierały po cztery punkty, w ostatnich swoich meczach poległy, obie miały też przed oczyma widmo zajęcia ostatniego miejsca w tabeli. Było więc o co walczyć. Ani "ubezpieczycielom" ani "piwoszom" nie było w smak kończyć trzymiesięcznej harówki w roli czerwonej latarni ligi.
I to było widać praktycznie od pierwszego gwizdka sędziego - po stronie KP S.A. ambicja, kreatywność (świetny Filip Wajda, nowy w drużynie!), z kolei COMPENSA była waleczna, ale nieco mniej dokładna i roztrzepana (dwa gole samobójcze) Oprócz tego - sporo nerwowości. Faule, wykluczenia, trochę złośliwości...
Ale ostatecznie zwyciężyła ta drużyna, która okazała się lepsza piłkarsko - czyli COMPENSA. Piękny gol Leszka Pająka (zagrał w koszulce Tottenhamu, uderzył jak wielka legenda klubu - David Ginola), jeszcze piękniejsze trafienia Bartka Okrasy. COMPENSA wygrała ostatecznie 7:5 i w premierowym sezonie rozgrywek ELIT SPORT zajęła w I lidze całkiem niezłe, ósme miejsce.
Z kolei KP S.A miało - jak niemal przez cały sezon - odrobinę pecha. Przegrała minimalnie, do tego w trakcie meczu straciłą dobrego ducha drużyny, Aleksandra Serdiukowa, który złamał rękę. Olkowi życzymy zdrowia, a "piwoszom" więcej szczęścia i co najmniej takiej samej woli walki w następnym sezonie!
PW