Beniaminek bije Mistrza!
To miała być czysta formalność, ot kolejne zwycięstwo dla dobrze grającej, rozpędzonej, zmotoryzowanej drużyny, której zawodnicy byli pewni wygranej. Zgodnie z zapowiedziami była walka, składne akcje, oglądaliśmy ładne bramki. Ale ostatecznie komplet punktów powędrował na konto drużyny JT S.A. rozpoczynającej swoją przygodę z ELIT Ligą. Specjaliści od gazu skutecznie zatrzymali „Japończyków”.
Zawodnicy w szarych strojach nastawili się na groźne kontry, które błyskawicznie zamieniali na bramki. Wykorzystali też błędy przeciwników, jak w 6. minucie Adam Długołęcki, gdy odebrał piłkę obrońcy, przebiegł z nią dobre dwadzieścia metrów i sytuacji sam na sam zachowaj zimną krew kierując futbolówkę obok bezradnego golkipera. Do przerwy zamiast wysokiej prowadzenia „kierowców”, na tablicy świetlnej było awaryjne 0:3!
W przerwie meczu, gracze Widlaków musieli zmienić układ zasilania, zamontowali nowy silnik i wprowadzili wiele ulepszeń. Ich drużyna znacznie przyspieszyła, włączając trzeci, czwarty i piąty bieg. To była istna kanonada, a mechanicy, handlowcy i producenci wózków widłowych bombardowali bramkę Łukasza Wacławika. Tylko w ciągu pierwszych pięciu minut stworzyli sobie pięć stuprocentowych sytuacji. Słupek, strzały minimalnie niecelne lub skuteczny bramkarz gości, który swoimi efektownymi paradami ratował kolegów z beznadziejnych sytuacji.
W końcu jednak w TOYOTA Material Handling zadziałały wszystkie nowinki technologiczne, a piłka chodziła od zawodnika do zawodnika jak po sznurku. Automatyczna skrzynia biegów, ABS, ACC i inne systemy komputerowe wspomagające pracę kierowców działały wzorowo. Pod nieobecność Krzyśka Gąsiewskiego (obita pięta) ofensywny prym wiódł Piotr Szurgot, który aż trzykrotnie znalazł drogę do bramki gości. Drugą połowę zawodnicy w czerwonych strojach wygrali 4:2, ale o zwycięstwie speców od gazownictwa zadecydowała jedna, szybka kontra, która przyniosła im gola na wagę trzech punktów.
Zawodnik meczu: Jacek Wójtowicz [JT S.A.]
Bardzo dobrze kierował grą swojej drużyny. Wiedział, gdzie co i jak, z zachowaniem arytmii i właściwego tempa gry. Wspierał obrońców i pomocników, a do tego strzelił dwie bramki, zaliczył asystę. Aż strach pomyśleć jaką formę zaprezentuje w kolejnych meczach!?