Budowlańcy o włos od niespodzianki
Starcie vicemistrza ELIT I Ligi oraz IV zespołu ELIT II Ligi sezonu wiosennego zapowiadało się wybornie. Pomimo, że na papierze faworyt był tylko jeden, znawcy futbolu wiedzieli, iż gracze SIKA Poland łatwo skóry nie sprzedadzą i postawią kolegom z MILLENNIUM Leasing wysoko poprzeczkę.
Tempo gry od początku było wysokie. Zaskoczyło to Złocisto-Krwistych, którzy pomimo świetnego składu aż trzykrotnie w pierwszej odsłonie dali się zaskoczyć. Wśród Finansistów brylowali Mateusz Sieciechowicz, który otworzył wynik meczu, a w 15. min idealnym podaniem obsłużył Maćka Kołakowskiego. Wynik ustalił w 18. min Karol Gregorczyk. Wszystkie trafienia wynikały z szybkości rozgrywania akcji i utracie krycia przez Budowlańców.
Przerwa w grze była potrzebna, szczególnie dla beniaminka najwyższej klasy rozgrywkowej. Pewnie broniący, ale nie mający wiele do powiedzenia przy trzech golach Piotr Sztandur w mocnych słowach „potrząsnął” kolegami. Paweł Kamecki dodał „oficerskie dwa grosze”. To podziałało nadspodziewanie dobrze i…szybko. Artur Prokopiuk wreszcie się przebudził i w ciągu dwóch minut przeprowadził dwie identyczne i skuteczne akcje. Lewą stroną szarpnął niczym Turbo Grosik, „wziął” na siebie obrońców i w 22. min silnym strzałem dał nadzieje. Chwilę poźniej idealnie odsłużył nadbiegającego Piotra Kwiecińskiego i było 2:3 „Dziadek” wyraźnie zdegustowany zmniejszonym limitem fauli (osiem bezkarnych w całym meczu) idealnie dał upust swoim emocjom. Gra wyrównała się , a swoje dobre momenty mieli Rafał Charkiewicz i Łukasz Chodowski.
W 28. min blond włosy snajper - Artur Prokopiuk wyrównał i kibicie przy Międzyparkowej byli zachwyceni. Gdy wydawało się, że podział punktów stanie się faktem, w jednej z ostatnich akcji Piotr Sztandur zahaczył szarżującego Pawła Żbikowskiego. Do piłki podszedł Tomasz Sieciechowicz, a noga mu nie zadrżała. Trzy punkty wędrują do rutyniarzy, ale z taką formą gracze SIKA Poland będą rywalizować o TOP4.
Zawodnik meczu: Artur Prokopiuk [SIKA Poland]
Pomimo, że jego drużyna zeszła pokonana, Artur miał największy wpływ ze wszystkich graczy na przebieg spotkania. Strzelał, podawał, wspierał obronę. Oby tak dalej!