Remis w meczu na szczycie
ELIT II Liga póki co ma innego lidera, jednak starcie zespołów pretendujących do wyższych miejsc było bardzo ciekawe. MDG Invest podejmował Lionbridge.
Strzelanie rozpoczęło się już w 6. minucie. Początek należał do Lwów i bardzo szybko udało im się to udowodnić. Jacek Tatar zagrał świetne, prostopadłe podanie, a Kamil Prokurat nie pomylił się w sytuacji sam na sam. Kilka mało groźnych sytuacji, kilka rajdów i mieliśmy wyrównanie! Maciej Zaręba tak mocno naciskał na bramkarza, że ten nabił go i piłka w bardzo kuriozalny sposób wpadła do siatki. Nie minęła minuta i było już 2:1 dla MDG! Świetne pięć minut w wykonaniu całej drużyny przypieczętował Mariusz Pełka, do którego to Maciek Zaręba świetnie zagrał na skrzydło. Zapewne taki wynik utrzymałby się do przerwy, jednak Lwy dostały rzut wolny tuż przed polem karnym, Wyraźnie pełny energii Dominik Rajca uderzył po ziemi na dalszy słupek i dał zespołowi wyrównanie. Kamil Sulisz powinien dać jeszcze prowadzenie, jednak w świetnej sytuacji uderzył z najbliższej odległości wprost w bramkarza.
Tak jak kończyli pierwszą, tak samo dobrze zaczęli drugą. Lionbridge był w natarciu i walczył o pełną pulę. Już w 23. minucie na 3:2 trafił Dominik Rajca, gdy przejął piłkę od niedokładnie grającej obrony rywali i musiał skierować piłkę do siatki. Trzy minuty później nie tylko Lwy wyszły na dwubramkowe prowadzenie, ale też natychmiast straciły gola! Najpierw Kamil Sulisz wykorzystał kolejny błąd obrony rywali i trafił mocno w samo okienko! W następnej akcji, od razu po wznowieniu, Patryk Gorgol zagrał do nienależycie krytego Marcina Bruzdy, a ten bez najmniejszych problemów pokonał Wojtka Ziętka. Nim padł kolejny gol, doszło do sytuacji, która mogła rozstrzygnąć wynik spotkania. Kamil Sulisz znalazł się w sytuacji sam na sam, jednak Robbie Hasert w fantastycznym stylu wybronił ten strzał! To się zemściło na Lwach w samej końcówce, gdyż podział punktów w 38. minucie zapewnił Maciej Zaręba.
Zawodnik meczu: Maciej Zaręba [MDG Invest]
Był Bob the Builder. Jest Matthew the Rocket! Maciej tyle czasu gra w squasha, że...zamienił się w rakietę. Przez cały mecz niezwykle aktywny w ofensywie, raz za razem urywał się rywalom i kreował sytuacje. W najważniejszych momentach potrafił wziąć sprawy w swoje…nogi.