Druga połowa wystarczy
Pierwsza połowa tego spotkania jest do zapomnienia. Jedyne, co tak naprawdę mogliśmy zobaczyć, to dwa różne style gry. MITRA odznaczała się dość wolną i przemyślaną wymianą podań, a Orto Med Sport szybko rozgrywał wszelkie akcje. Strzałów jednak dużo nie było, a jak już się zdarzały, to zazwyczaj przelatywały obok bramki nie dając nawet popracować bramkarzom.
Kolejne 20 minut to już jednak zupełnie inna bajka. Fizjoterapeuci tuż po gwizdu rzucili się do walki i nareszcie mogliśmy zobaczyć piłkę w siatce, a to za sprawą Konrada Osińskiego i Łukasza Brzeszcza, którzy przed przerwą tylko się rozkręcali. Postawiony pod ścianą Beniaminek też postanowił nam coś zaprezentować, ale celność nie była dzisiaj po ich stronie. Najpierw Sebastian Urbańczyk spróbował swoich sił strzałem z odległości, który przeleciał nad bramką, potem Patryk Paszko odebrał piłkę wybitą przez Maćka Dobrzyńskiego, ale strzał oddał prosto w niego, a na koniec Dawid Pożoga znów przestrzelił.
Niskie prowadzenie i taki obrót spraw kolejny raz podrażnił Czarka Andrzejczyka i spółkę. Ponownie ruszyli do przodu i wznowili strzelanie odbierając ostatecznie nadzieje na punkty przeciwnikowi, któremu nie pomogła nawet bramka Patryka Paszko strzelona pod koniec.
Plusy:
- Bardzo duża liczba świetnych prób drużyny MITRA mogła zachwycać, szkoda tylko, że zabrakło skuteczności
- Orto Med Sport po ostatnich średnich wynikach znów wraca do formy, co przypieczętował fantastyczną drugą połową
Minusy:
- O pierwszej połowie tego spotkania można zapomnieć
Zawodnik meczu: Konrad Osiński [Orto Med Sport]
To imię i nazwisko wielokrotnie słyszeliśmy na boisku przy akcjach jego drużyny. Nie bez powodu, bo swój występ przypieczętował 2 bramkami i 2 asystami.