Fotel lidera zobowiązuje
Niech wynik was nie zmyli! To, że L'ARC VARSOVIE wygrało z COMPENSĄ strzelając dwa razy więcej goli, nie oznacza, że mecz nie był wyrównany - wręcz przeciwnie. Prowadzenie zmieniało się w tym spotkaniu trzykrotnie, COMPENSA z faworytem walczyła dzielnie, ale pięć minut przed końcem opadła z sił.Wtedy, przy wyniku 3:3, do głosu doszli liderzy tabeli. Trzy bramki strzelili kolejno: Marcin Słomka, Tomasz Korzeniowski i - na deser - Krzysztof Kaczor. Zresztą ten ostatni był (który to już raz?) bohaterem swojej drużyny - ustrzelił hat-tricka, tchnął w drużynę nowego ducha, gdy ta po 10. minutach przegrywała 0:1. Dzięki kolejnym trzem bramkom umocnił się na prowadzeniu w tabeli strzelców - ma już piętnaście goli i już pomału może przymierzać koronę dla najlepszego snajpera ELIT I Ligi.
A COMPENSA, podobnie jak mecz wcześniej ING TFI, była bliska sprawienia sporej niespodzianki. We wszystkich poprzednich meczach uciułała ledwie jedno "oczko", a dziś - przy większej dozie szczęścia - mogła powalczyć o komplet punktów. Na wysokości zadania stanęli m.in. bramkarz Krzysztof Bobowski, który odbił tego wieczoru aż 12 piłek, a także nowy nabytek w ekipie - Leszek Pająk, strzelec dwóch goli.
Ale na pierwsze zwycięstwo COMPENSA jeszcze musi poczekać. L'ARC VARSOVIE tego dnia było zbyt mocne - fotel lidera zobowiązuje.
PW