Jemu strzelać kazano! Szot show :)
Przed sezonem nikt nie spodziewał się, że po zaledwie trzech kolejkach pojedynek ETV Ulubiona - VIACOM będzie rywalizacją o pozostanie w czubie tabeli. Sądziliśmy raczej, że oba zespoły ambitnie będą szukać formy pozostając najbardziej lubianymi ekipami ELIT VII ligi (czyt. dorastarczycielami punktów).
Pozytywne zdziwienie, obie drużyny rewelacyjnie wręcz rozpoczęły jesienne rozgrywki, jednakże w bezpośrednim starciu dosyć szybko okazało się, że to Programiści z VIACOM prezentują bardziej dojrzały futbol. Po szybkim golu Maxa Kardasa - odbitym strzale i sprawnej dobitce, prowadzili fani lekkiego pióra. Szybka odpowiedź Oliwera Tetkowskiego, po błyskotliwej wrzutce Macieja Szota i strzale głową, uspokoiła szybko bijące serca kierownictwa klubu ETV. Mecz wyrównał się, zawodnicy ambitnie choć z różną w skutkach precyzją wymieniali 3-4 podania, po czym następowało przejęcie posiadania skóry. W 15. min nie pilnowany przez nikogo w środku pola Oliwer, podprowadził piłkę do 12 metra i silnie uderzył w środek bramki. Zastępujący spóźnionego Olafa Lange - Adam nie sprostał odbiciu piłki i mieliśmy 2:1. Gdy fani ETV sposobili się do odprawy motywacyjnej w przerwie, w 19 min. Kuba Parafińczuk wypatrzył po lewej stronie Macieja Szota, a ten precyzyjnie po długim rogu, ustalił wynik po 20 minutach.
Po zmianie stron obraz meczu nie uległ zmianie. Było tak samo ciekawie, ambitnie ale i z dystansem przy nieudanych próbach. Gdy nieszablonowy futbol spotka dystans z humorem to nie ma nudy! Maciej Szot czuł się wśród Ulubionych graczy jak ryba w wodzie. Wysoki jak tyczka, ale obdarzony dobrą techniką użytkową gracz, rozkręcał się i wręcał rywali w murawę coraz wyraźniej. Szukał gry, był aktywny, wymienił podania na 1-2 kontakty, wypatrywał kolegów. To po faulu na nim samym, sędzia podyktował rzut wolny, który osobiście - silnym strzałem z lewitki - zamienił na gola. To dzięki niemu i Kubie Parafińczukowi VIACOM zdobył różnicę, której rywale nie potrafili zniwelować.
Gratulujemy ciekawego meczu i trzymamy kciuki za kolejne ekscytujące piłkarskie wieczory!
Plusy:
- Max Kardas - Piotr Niciporuk - ofesywny duet pokonanych. Biegał, walczył, szukał możliwości wyłuskania piłki. Obaj strzelili po golu. Dodatkowo Piotr potężnie obił słup, zaś Max lekko ostęplował poprzeczkę
- Konrad Stanik - pierwszy gol do właściwej bramki w historii gry w piłkę. GRATULUJEMY i chcemy więcej!
Minusy:
- mała kreatywność w środku pola wśród graczy ETV Ulubiona
Zawodnik meczu: Michał Szot [VIACOM]
Spokój, opanowanie, ale i boiska pazerność. Grał do przodu, nie tułał się po boisku tylko szukał szansy na podwyższenie wyniku. Miło oglądało się jego szybkie wymiany z Kubą i Oliwierem. Kandydat do korony, może podwójnej!?