Automatycy sięgają po punkty
Po porażce w pierwszej kolejce drużyna FESTO rehabilituje się pokonując ekipę Taxify.
Pierwsze minuty zwiastowały dużo bardziej wyrównany mecz. Obydwa teamy grały szybki futbol, u Przewoźników tempo akcji zapewniał Rafał Kamiński, ważnym elementem ofensywy Automatyków był bez wątpienia rozgrywający Patryk Wójcik, którego podania nieraz rozpoczynały niebezpieczne sytuacje. Minęło parę minut od pierwszego gwizdka sędziego i okazało się jasne, że to Biali będą w natarciu. Kilka minut zajęło im zdobycie bezpiecznego, trójbramkowego prowadzenia. Najbardziej zasłużył się przy tym Łukasz Godlewski - najpierw dobijał piłkę odbitą przez Jarosława Dusińskiego a chwilę później bardzo efektownie go przelobował. Pod koniec pierwszej połowy Przewoźnikom udało się złapać kontakt - swoją prędkość biegu wykorzystał Rafał Kamiński, podanie wykończył Mikołaj Łoś.
Wydawało się, że Przewoźnicy poczuli krew, jednak bramka Mikołaja była pierwszą i ostatnią w tym meczu dla jego zespołu. Powodem mogła być bardzo skromna ławka rezerwowych , w przeciwieństwie do Automatyków - ich team stawił się w 12 osób, co zapewniło możliwość stałej rotacji i odpoczynku zmęczonych zawodników. Dało to wymierne efekty - Biali w drugiej połowie jeszcze raz podwyższyli prowadzenie, tym razem za sprawą Patryka Wójcika.
Plusy:
- dobry początek: podczas premierowych minut gry wydawało się, że mecz będzie bardzo wyrównany
- szeroka ławka Automatyków: Biali stawili się w bardzo bogatym składzie, co pozwoliło na skuteczną walkę ze zmęczeniem na boisku
Minusy:
- przewoźnicy oddali inicjatywę: w drugiej połowie zdecydowanie zabrakło zaangażowania w gonitwie za wynikiem
Zawodnik meczu: Łukasz Godlewski [FESTO]
Autor połowy bramek zdobytych przez jego team - czyżby rosła nowa gwiazda ofensywy ELIT VII Ligi?