Owocnie, pomimo problemów kadrowych
Debiutujący w rozgrywkach PANASONIC na razie całkiem nieźle sobie radzi w ELIT VI lidze - nie można powiedzieć tego samego o spoczywającym prawie na samym dnie tabeli teamie PHILIP MORRIS.
Telewizory musiały wspomóc się wypożyczonym z Grupy DBK Arkadiuszem Burzyńskim, który świetnie sprawdził się w roli lisa karnego - prawdziwy joker, który wpisał się trzykrotnie na listę strzelców! Przebił go tylko jeden zawodnik - świetnie dysponowany Bartosz Farbiszewski dorzucił jednego gola więcej, jak przystało na gracza z dziewiątką na plecach. W zasadzie Niebiescy wypracowali sobie komfortową sytuację w przeciągu pierwszych dwudziestu minut, kiedy zapakowali aż 6 bramek - nieco gorzej wyglądała druga połowa, kiedy ku wyraźnie sygnalizowanej frustracji Krzysztofa Matysiaka pozwolili przeciwnikom na zbyt wiele swobody w polu karnym i przez chwilę ich sytuacja wyglądała bardzo nieciekawie. Na szczęście udało im się dowieźć prowadzenie do końca, jednak na przyszłość muszą pamiętać o dyscyplinie do ostatnich minut gry.
Co nowego można powiedzieć o grze Nikotynek? Niestety - niewiele. Tradycyjnie zawodnicy w czerwonych trykotach mieli problem ze składem, który musieli kompletować na kilka minut przed rozpoczęciem spotkania. Skończyło się na tym, że zespół musiał zadowolić się zawodnikiem z pola pełniącym rolę goalkeepera, czym wyraźnie ułatwili zadanie napastnikom w niebieskich strojach. Jeżeli chodzi o samą grę, to dało się zauważyć wyraźną poprawę skuteczności w drugiej połowie spotkania - nieźle spisywali się Michał Jaskulski i Kamil Słowik, jednak ich starania nie wystarczyły do chociażby wyrównania wyniku. Szkoda, bo to kolejny mecz, który Nikotynki przegrywają na własne życzenie - gdyby nie brak nominalnego bramkarza, to prawdopodobnie miałyby duże szanse na premierowe 3 punkty w tym sezonie.
Plusy:
- świetna gra Telewizorów w ofensywie
- poprawa jakości gry Nikotynek w 2 połowie
Minusy:
- klasyczne problemy Nikotynek ze składem
Zawodnik meczu: Bartosz Farbiszewski [PANASONIC]
Pierwsza strzelba Telewizorów - 4 bramki i asysta!