Mechaniczna Pomarańcza faworytem do awansu?
Po udanym dla METTLER TOLEDO debiucie w ELIT Lidze w 2. kolejce czekało na nich trudniejsze zadanie w postaci rywalizacji z Lionbridge. Już pierwsze 60 sekund meczu pokazało, że będzie to poważny sprawdzian ponieważ „Lwy” prowadziły 2:0. Nie minęło 10 minut, a po stronie faworytów (po trafieniach Tytusa Sawy, Dominika Rajcy i Kamila Sulisza) były już cztery gole. Po chwili strzelając bramkę zrehabilitował się Ricardo Steglich, który rezultat potyczki otworzył golem samobójczym. Wynik do przerwy po indywidualnym rajdzie po interwencji ustalił golkiper Wojciech Ziętek.
Czymś, co wpływało na dobre spotkanie w wykonaniu Lionbridge były powroty pomocników w porę do defensywy. Nie mieli oni problemów z wygrywaniem pojedynków z rywalami, dobrze się zastawiali, a także przyzwoicie grali ciało w ciało. W 28. minucie ich prowadzenie po mocnym strzale w długi róg podwyższył Dominik Rajca. Z kolei rezultat ustalił Marcin Łyczkowski, który na gola zamienił podanie od Kamila Sulisza.
Plusy:
- wysoka forma na starcie sezonu Pomarańczowych
- wysoka jakość techniczna wyrażana w efektownym wygrywaniu pojedynków w ofensywie
- kolejny dobry występ w defensywie „Lwów”
Minusy:
- wśród przegranych widoczny był brak lidera defensywy Colina, który przed tygodniem był ojecem zwycięstwa
Zawodnik meczu: Dominik Rajca [Lionbridge]
Bez problemu rozwijał skrzydła na niewielkiej przestrzeni boiska. Z łatwością mijał rywali. Strzelił dwa gole. Kreował również sytuacje kolegom z zespołu.