Stracona szansa InPostu
Od początku rywalizacji to żółto-czarni prezentowali się wyraźnie lepiej – częściej byli przy piłce i wielokrotnie zagrażali bramce rywali. Jednak mimo wszystko to Niebiescy byli skuteczniejsi. Bramki z dystansu Jakuba Łapińskiego i Colina Sauvanet otworzyły rezultat. Kilka minut później uderzeniem z główki Szymon Barszczewski przelobował bramkarza. Jednak błyskawicznie po raz kolejny na listę strzelców wpisał się Jakub Łapiński. W końcówce pierwszej odsłony przewaga Paczkomatów została w końcu udokumentowana. Gole Szymona Barszczewskiego, Mikołaja Pekowskiego oraz fenomenalny strzał pod poprzeczkę Leszka Łobody dały do przerwy prowadzenie Czarnym.
Druga połowa nie różniła się zbytnio od pierwszej. Nadal widoczną inicjatywę posiadała ekipa grająca w czarnych trykotach. Oponenci, aby zbliżyć się pod bramkę InPostu nierzadko decydowali się na długie podania z pominięciem środka pola. Po 30 minutach zwycięstwo Czarnych wydawało się jeszcze bardziej prawdopodobne, bo na trafienia Mikołaja Pekowskiego i Leszka Łobody tylko raz odpowiedział Vlad. W końcówce meczu jednak nastąpiła zapaść drużyny prowadzącej. Gole Vlada i Jakuba Łapińskiego zapewniły METTLER TOLEDO zaskakujący – patrząc na przebieg meczu – remis.
Plusy:
- emocje do samego końca
- dobre tempo meczu, z wieloma sytuacjami i golami
- niezły występ Leszka Łobody (okraszony kapitalnym trafieniem), Szymona Barszczewskiego czy Jakuba Łapińskiego (hat-trick)
Minusy:
- niewykorzystana szansa na zwycięstwo przez InPost, które im się należało
Zawodnik meczu: Mikołaj Pekowski [InPost]
W niemal każdym zagraniu tego zawodnika widać, że jest ono przemyślane. Nie ma przypadkowych ruchów, sugestii do partnerów z zespołu. Cechuje go mądrość taktyczna na wysokim poziomie.