PLUS BIZNES wydarł COMPENSIE trzy punkty
Piłkarze PLUS.BIZNES podtrzymali swoją serię wygranych spotkań pokonując kolejnego przeciwnika na swojej drodze. Tym razem ulegli im zawodnicy COMPENSA, którzy nie utrzymali do końca dobrego tempa z samego początku spotkania.
Mecz od pierwszych minut był bardzo wyrównany, a gra toczyła się głównie w środku pola. Obie drużyny nie miały zbyt dużo okazji bramkowych. Wynik otworzył w 7 min. czołowy ubezpieczeniowiec stolicy - Karol Domżała, który po dwójkowej akcji z Bartoszem Okrasą wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie.
Domżała był zresztą jednym z najlepszych zawodników tego dnia na boisku, a przynajmniej na pewno w swoje drużynie. Na murawie wyróżniał się dobrym prowadzeniem piłki i umiejętnościami technicznymi, które wykorzystywał zarówno w ataku, jak i w obronie. Widać, że to piłkarski talent „czystej wody”. Minutę po strzeleniu pierwszej bramki popisał się bardzo fajnym rozwiązaniem rzutu wolnego. Wydawało się, że poda do szykującego się do uderzenia Mateusza Kaźmierczaka, gdy tymczasem wycofał piętką do odsłoniętego kompletnie Dariusza Hendzelewskiego, który huknął prosto pod poprzeczkę. Zawodnik ten paręnaście minut później nabawił się kontuzji mięśnia dwugłowego uda, więc pomimo ładnego gola nie może zaliczyć tego spotkania do udanych.
PLUS praktycznie przez cały mecz musiał gonić wynik, co sprawiało, że ich rywale czuli się bardzo pewnie. Być może ta zbytnia pewność siebie ich później zgubiła. „Zieloni” wyszli na prowadzenie dopiero w 30. minucie spotkania za sprawą dwójkowej akcji Szymona Krupy i Sebastiana Ogonka. Pięć minut później "plusiki" mogli się z kolei cieszyć z pierwszego w tym meczu prowadzenia. Co raz złapali, już nie wypuścili. "Biało zieloni" bili głową w mur i z początku dobrze układające się spotkanie przemieniło się w koszmar. W ostatniej minucie meczu dobił ich jeszcze Jacek Drążyk, który dosłownie kilka minut wcześniej próbował ekwilibrystycznego uderzenia z przewrotki. Warto odnotować, że samo uderzenie mu wyszło, ale przeleciało obok bramki. „Telekomy” po środowym wieczorze święcą trzeci z rzędu triumf i posiadanie kompletu punktów.