Plusy:
+ Na pochwałę zasługuje Davide Salvaneschi, który wywiązał się ze swoich obowiązków wręcz wzorowo. 12 interwencji i czyste konto to statystyki godne odnotowania
+ Tradycyjnie już Mateusz Luszniewicz nękał defensorów drużyny SPIE dzięki swojej nieustępliwości w dążeniu do odzyskania piłki. Czasami do akcji ofensywnych włączał się również Mateusz Soyta i wtedy Granatowi byli zazwyczaj w opresji. To wystarczyło, żeby bez większego wysiłku pokonać zespół SPIE
+ Granatowych wyróżnić należy za to, że nie denerwowali się na swoją bezsilność i mecz ukończyli tylko z jednym faulem Oskara Gerka. Ale jeśli to ma być jedyny plus…
Minusy:
- Większość spotkania przypominała te z cyklu Termalica – Sandecja. Na boisku zazwyczaj wiało nudą, a w pierwszej połowie żadna z drużyn nie stworzyła sobie stuprocentowej sytuacji. Zapowiadało się na „grube” 0:0. Mimo tego, że biali wygrali trzema bramkami to i tak nie zmieniło to obrazu całego meczu, o którym już w czwartek pewnie nie pamiętał