Plusy:
+ Rozważna gra: Zawodnicy HYABAK na początku spotkania dali się wyszaleć młodym piłkarzom z EY. Przez pierwsze minuty byli całkowicie zepchnięci do defensywy. Po 9 minutach, kiedy Kamil Mikas znalazł Tomasza Kolibowskiego, a ten zdobył wyrównującą bramkę, gra HYABAK zaczęła się na dobre. Spokojnie rozgrywali kolejne akcje, swoim sprytem i doświadczeniem bez większych problemów przechodzili przez defensywę rywali i zdobywali kolejne trafienia
+ Zgrany zespół: W tym meczu HYABAK tworzył jeden wielki kolektyw. Każdy zawodnik dorzucił do zwycięstwa swoją cegiełkę. Każdy z przybyłych piłkarzy uczestniczył chociaż w jednym golu. Nawet Daniel Piecyk w 26. minucie mocnym wyrzutem z ręki podał piłkę do Roberta Nowaka, który urwał się obrońcy i powiększył prowadzenie swojej drużyny. Gracze HYABAK mogą żałować, że zabrakło im punktu, aby awansować do TOP4, bo z taką grą mogliby bić się o tytuł mistrzowski
Minusy:
- Zbyt intensywny początek : Zawodnicy EY bardzo chcieli bić się w kolejnym tygodniu o piąte miejsce i od pierwszych sekund szaleńczo rzucili się do ataku. Już w pierwszej minucie padła bramka dająca prowadzenie, a przez następnych kilka chwil, zespół EY miał szanse na podwyższenie rezultatu. Z każdą kolejną akcją zmęczenie narastało i tak doświadczony rywal musiał to wykorzystać pokonując bramkarza dziesięciokrotnie