Lwy pokonane
SPIE przechyliło szalę zwycięstwa na swoją korzyść dopiero w ostatnich 3 minutach spotkania, wcześniej wszystko zapowiadało, że to starcie zakończy się remisem.
Wynik spotkania otworzył Maciej Walencik, a po paru chwilach wyrównał Jacek Tatar. Gol zawodnika Oranje został jednak błyskawicznie zripostowany przez Sylwestra Marchewkę. Tuż po przerwie do wyrównania doprowadził Robert Strzecha. Wynik 2:2 utrzymywał się kwadrans, przez ten czas wydawało się, że żadna ze stron nie wyjdzie już na prowadzenie i mecz zakończy się remisem.
Obie drużyny, gdy miały futbolówkę w swoim posiadaniu decydowały się na rozgrywanie jej i szukanie luki w bloku defensywnym przeciwników. Z dobrej strony pokazywali się obaj bramkarze, zatrzymując świetnymi robinsonadami śmiałe próby uderzeń z dystansu. Gdy na zegarze pozostały już tylko trzy minuty, Maciej Walencik wyskoczył jak zając z kapelusza i wyprowadził swój zespół na prowadzenie.
LIONBRIGDE zdecydowało się wtedy na wzmożony atak, przez co nadziało się na zabójczą kontrę, którą sfinalizował na minutę przed ostatnim gwizdkiem Mateusz Boczek.
To spotkanie potwierdziło starą zasadę, że nie można być pewnym punktów, przed końcem spotkania.
Zawodnik meczu: Maciej Walencik [SPIE]
Autor dwóch goli i asysty, pokazał, że jest prawdziwym liderem zespołu i wzbudził w kolegach chęć wygranej, gdy tego potrzebowali.
Damian Ambrochowicz