PGE EJ 1 rozjeżdza przeciwników
LIONBRIDGE podczas pierwszej połowy mogło mieć nadzieje na zwycięstwo, gdyż do przerwy przegrywali tylko 1:0. Bardziej konsekwentni okazali się jednak zawodnicy PGE EJ 1 ostatecznie wygrywając aż 4:0!
Ekipa seledynowych przypominała dziś Hammera jadącego po autostradzie. Rozpędzała się powolutku, gdy jednak przekroczyła pewną prędkość była nie do zatrzymania. Z tego też powodu większość pierwszej połowy dominowali zawodnicy LIONBRIDGE, którzy od początku nacierali na bramkę Krzysztofa Cicheckiego. Ich strzały jednak strasznie tylko wyglądały, ale mimo wszystko gol wisiał w powietrzu. Tak też się stało, choć bramkę strzelił zawodnik rywali - Leszek Stawski, który odebrał futbolówkę napastnikom Lionbridge, popędził skrzydłem i pokonał bramkarza.
W drugiej połowie w zespole ,,Lwów" doszło do (tradycyjnej już) zmiany golkipera, nie przeszkodziło to jednak rywalom, którym pewności siebie dodała ,,bramka do szatni". Zespół PGE EJ 1 nacierał z minuty na minutę coraz bardziej i nie dawał przeciwnikom nawet chwili na złapanie oddechu czy popatrzenie na tablicę meczową. Na tej zaś nagle z 1:0 zrobiło się 4:0, a przegrani żałować mogli wielu niewykorzystanych sytuacji, które bez wątpienia odmieniłyby wynik spotkania.
Zawodnik meczu: Leszek Stawski [PGE EJ 1]
Niezłe statystyki, ale przede wszystkim doskonała gra. Drużyna z nim na boisku nabierała pewności, ponieważ miała profesora od każdej boiskowej roboty - zarówno jeśli chodzi o obronę, jak i atak.