Ubezpieczeni na bramki
Już po kilkudziesięciu sekund poniedziałkowego starcia WEDLA z InterRisk widzieliśmy połowę bramek, jakie padły w całych 40 minutach. Ale po kolei…
Obie strony wybiegły zdeterminowane i zorientowane na zwycięstwo, silny skład WEDLA psuła jednak nieobecność nominalny bramkarza. Między słupkami stanął Rafał Piątek i już w pierwszej akcji musiał wyjmować piłkę z siatki, gdy strzałem z dalszej odległości zaskoczył go Mateusz Kaźmierczak. Piątek w dalszej części meczu starał się grać, jak na golkipera, bardzo wysoko, niczym Manuel Neuer czy Jorge Campos często opuszczał własne pole karne, zapędzając się aż w okolice linii środkowej, a dobre wyszkolenie techniczne pozwalało mu nie tracić głowy w trudnych sytuacjach. Nie wszystkie jego wyjścia były jednak udane, a jego faul tuż przed własnym polem karnym wywołał oburzenie na ławce rezerwowych InterRisk, nie pierwsze i nie ostatnie tego wieczoru.
Nie było to piękne starcie, a raczej mecz „dla koneserów” - akcje były szarpane i brakowało im płynności i rozmachu, zbyt wiele czasu zawodnicy obu ekip poświęcili na piłkarską „brudną grę” - prowokacje i złośliwości. Jednym z jasnych punktów był Marcin Rogowski - strzelec wyrównującego gola dla zespołu WEDLA. Z bardzo dobrej strony pokazał się również golkiper „Ubezpieczeniowców” Adam Mazgaj, który, oprócz umiejętności, miał w tym spotkaniu po swojej stronie szczęście, w przeciwieństwie do Marcina Boczkowskiego.
Ostatecznie w rywalizacji WEDLA z InterRisk padł remis 1:1 i był to zdecydowanie sprawiedliwy rezultat.
Zawodnik meczu: Adam Mazgaj [InterRisk]
Bronił pewnie i skutecznie, zarówno na linii jak i na przedpolu, zatrzymał 14 strzałów rywali i to głównie dzięki niemu pierwsze wiosenne spotkanie w ELIT IV Lidze zakończyło się podziałem punktów.
Piotr Nowicki