Mecz na szczycie dla „czerwonych diabłów”
W czwartkowy wieczór mierzyły się ze sobą dwie wysoko aspirujące firmowe reprezentacje, co ciekawe z jednakowym dorobkiem punktowym. Liderujący Ubezpieczyciele podejmowali kolegów Kolejarzy. Ostatecznie InterRisk wypełnił swój plan i pokonał PKP PLK broniąc pierwsze miejsce.
Widać było, że InterRisk nie spieszy się i nie chce po prostu przegrać, natomiast zawodnikom PKP PLK brakowało chyba pomysłu na grę. W 3. minucie Mateusz Wnuk po zamieszaniu w polu karnym wyszedł na pustą bramkę, jednak zbyt długo zbierał się do strzału i w kluczowym momencie interweniowali obrońcy rywali. W 7. minucie po długim budowaniu akcji Bartosz Okrasa podał odważnie do Michała Godlewskiego, który otworzył wynik. Więcej bramek w pierwszej części spotkania nie uświadczyliśmy, okazji na trafienie było zaś jak na lekarstwo i były regularnie marnowane. Przykładem niech będzie sytuacja z 10. minuty, kiedy to zawodnicy „czerwonych” wyprowadzali kontratak we trójkę, Łukasz Stępień przestrzelił jednak będąc kilka kroków od bramki.
W drugiej części spotkania swojego gola szukał Wnuk. Najpierw w 22. minucie trafił w poprzeczkę z wolnego, potem próbował kolejnego strzału z dystansu. Kilka chwil później wynik podwyższył Lesław Pająk, mimo że to zawodnicy PKP PLK dłużej utrzymywali się przy piłce. Piłkarze Macieja Wasiluka nie tworzyli jednak praktycznie żadnych okazji podbramkowych. W 30. minucie blisko był Paweł Pitala, próbując swoich sił z dystansu. Co nie udało się za pierwszym razem, udało mu się za drugim. Wtedy też oddech rywala na plecach poczuli liderzy tabeli. Bramkę dołożył Bartosz Okrasa i w samej końcówce jeszcze raz Pająk po indywidualnej akcji. Na sekundy przed końcem rzut rożny zyskali zawodnicy ,,niebieskich", w polu karnym zrobił się chaos, w którym najlepiej odnalazł się Włodzimierz Włoch kierując futbolówkę do siatki. Na dosłownie chwilę przed gwizdkiem Maciej Wasiluk z ostrego kąta próbował jeszcze zaskoczyć instynktownie interweniującego Adama Mazgaja, ale golkiper odbił futbolówkę. Na wyratowanie choćby jednego punktu zabrakło czasu.
Zawodnik meczu: Bartosz Okrasa [InterRisk]
Wszyscy zawodnicy ,,czerwonych" grali dosyć równo. Okrasa na tytuł zawodnika meczu zapracował doskonałym balansem między grą w defensywie i ofensywie, wiedział co, gdzie i kiedy zrobić na boisku, aby było dobrze.