ACER w kapitalnym stylu odnosi zwycięstwo
Na początek ostatniej serii gier ELIT IV Ligi spotkały się ekipy sąsiadujące ze sobą w tabeli – ACER oraz RUVILLE. Pomimo podobnej liczby zdobytych punktów, mecz zdecydowanie zdominowali Ci pierwsi.
Rezultat gry otworzył w 3. minucie Konrad Wilgos, wykorzystując podanie od Mateusza Twardego. Po chwili Leszek Zaremba podwyższył prowadzenie Komputerowców, zamieniając na bramkę podanie od Wojciecha Cianciary. Pomimo ogólnej dominacji Marka Gawrycha i spółki, Inżynierowie także mieli swoje szanse. Wyjątkowym pechowcem w pierwszej połowie był Grzegorz Moczulski. W początkowych fragmentach gry zaliczył on piekielne mocne uderzenia – najpierw w słupek, a potem w poprzeczkę. Na domiar złego dla niego, odnotował on „asystę” przy trzecim golu dla ACERa autorstwa Konrada Wilgosa. Na „zero z przodu” graczy RUVILLE wpływała także nieskuteczność w podbramkowych sytuacjach Marka Saneckiego.
Po przerwie przewaga „Fiołków” przybrała na sile. Doskonałe zawody rozgrywał Wojciech Cianciara. W drugiej połowie popisał się on aż czterema trafieniami. Drugiego z nich zanotował po akcji, którą red. Tomasz Hajto skwitowałby zwrotem „truskawka na torcie”. Doskonała wymiana piłki między zawodnikami ACERa i pewne, spokojne wykończenie Wojtka. Gole strzelili również Mateusz Twardy oraz Marek Gawrych. Pierwszy z nich popisał się mocnym i skutecznym uderzeniem z bliskiej odległości, a drugi mierzonym strzałem w ostatniej minucie meczu. Chwilę wcześniej, honorową bramkę dla Inżynierów zdobył Grzegorz Moczulski, który częściowo odkupił swoje winy. Defensor Białych koszul przejął futbolówkę po niecelnym podaniu golkipera rywali i mocnym strzałem z woleja pokonał go. W tym momencie trzeba jednak powiedzieć, że bramkarz ACERa rozgrywał doskonałe zawody, niejednokrotnie broniąc w niezwykle trudnych dla siebie sytuacjach.
Zawodnik meczu: Wojciech Cianciara [ACER]
Jakby to określił Marcin Żewłakow – występ WZÓR. Wojtek jest niezwykle pewnym graczem pod bramką przeciwników. Wykańcza akcje w sposób bardzo pewny, prosty i skuteczny. Cztery gole i asysta to potwierdzenie, że w ofensywie na otwarcie tygodnia nie miał sobie równych.