Pikantni szaleją
Zespół SPICY MOBILE drugi sezon w ELIT V Lidze zaczyna od wysokiego zwycięstwa nad AASA POLSKA.
Widać, że Pikantni dobrze przepracowali okres przygotowawczy, obóz musieli mieć co najmniej w Ciechocinku. Dynamicznymi podaniami rozmontowywali obronę przeciwnika, popisywali się sporą fantazją przy rozegraniu akcji. Skuteczny aż do bólu był Michał Pietruszka, który rozpoczął strzelanie już w czwartej minucie, a później dołożył do swojego dorobku jeszcze trzy trafienia. Piłka lgnęła do Michała jak kobiety do George’a Clooneya. Do niego adresowana była masa podań, a on to wykorzystywał i z zimną krwią prawdziwego killera kierował piłkę do sieci.
Cztery skalpy zebrał również Przemek Woźniak, którego każda bramka to przebłysk geniuszu. Ten szybki i obdarzony świetną techniką zawodnik, potrafi z futbolówką przy nodze zdziałać prawdziwe cuda. Z łatwością mija rywali jak smakosz steków wegańskie bary, ale gdy trzeba potrafi także potężnie kropnąć z dystansu. Na brawa zasługuje również goalkeeper SPICY - Piotr Boguta, który dał się pokonać w pierwszej połowie, ale później był jak mur w bramce. Dał bardzo ważny w obronie spokój. Spokój, którego w AASA POLSKA zdecydowanie brakowało. Tak w defensywie jak i w ataku. W obronie panował chaos, a z przodu brakło pomysłów.
Krzysztof Spyt i Daniel Tymoszczuk próbowali nakręcać kolejne ataki, dryblowali, uderzali z dystansu, ale bezskutecznie. W kilku sytuacjach plany popsuł im bramkarz przeciwników, parokrotnie zbrakło dosłownie centymetrów. Z dobrej strony pokazywał się również Dawid Śliwiński, odważnie wchodząc między obrońców i walcząc o pozycję do oddania strzału, ale w najważniejszym fragmencie okazywało się, że jego celownik nie jest zbyt dobrze nastawiony.
Po takim początku SPICY Mobile głośno zgłasza swoje aspiracje do mistrzowskiego tytułu, oby tylko werwy nie zgubili w połowie sezonu.
Zawodnik meczu: Michał Pietruszka [SPICY Mobile]
Gdy już dochodził do dogodnej sytuacji to było niemal pewne, że trafi do siatki. Zabójcza skuteczność!
Damian Ambrochowicz