Toyota MH nie zwalnia tempa!
To były dwie, zupełnie inne połowy meczu. W pierwszej części spotkania drużyna informatyków stawiła twardy opór ofensywnie grającym Widlakom. Liczne i szybkie kontry seledynowych zmusiły rywali do zmiany taktyki, mecz stał się wyrównany. Akcja za akcję, gol za gol sprawiły, że byliśmy świadkami pięknego widowiska.
Pierwszą bramkę "Czerwono-Biali" zdobyli w 7. minucie. Bardzo ładna akcja całego zespołu zakończyła się celnym podaniem Przemka Cieplaka do Piotra Szurgota, ten drugi szybko zamienił ją na bramkę. Komputerowcy szybko, odpowiedzieli na straconą bramkę. Minutę później do remisu doprowadził Mateusz Twardy.
W 11. minucie Przemek Cieplak przedarł się z piłką w pole karne rywali, będąc w trudnej sytuacji oddał strzał niemal z linii końcowej boiska, który zablokował obrońca informatyków, ale po chwili oddał piłkę rywalowi, który nie spodziewał się aż takiego prezentu. Ten wjechał z nią do bramki nie kryjąc swojego zaskoczenia. Wyrównanie nastąpiło w 15. minucie. Najpierw długa wymiana piłek między zawodnikami zielonych, następnie ładne wejście Mateusza Twardego z futbolówką w pole karne i podanie do stojącego na trzecim metrze Wojciecha Cianciary. Jak przystało na speca od komputerów, ten dokładnie wyliczył sobie kąt strzału i szybkość z jaką piłka musi wpaść do bramki, by zaskoczyć golkipera czerwonych. Do przerwy 2:2.
Druga połowa wyglądała zupełnie inaczej, handlowcy wózków widłowych zmienili podejście do sprawy na nieco bardziej poważne i zaczęli wyścig o każdą piłkę. Ich automatyczne skrzynie biegów sprawiły, że zawodnicy z Jaktorowa niemal rozjeżdżali przeciwników, byli szybsi od rywali. Tu jednak na przeszkodzie stawał im bramkarz Kamil Starzyk. Wybronił on kilkanaście stuprocentowych strzałów, jego interwencje powinny być filmową wersją dla nie tylko dla najmłodszych adeptów piłki nożnej. W tej formie zasługuje na powołanie do kadry Adama Nawałki.
Co prawda, tuż po wznowieniu gry informatycy wyszli jeszcze na prowadzenie, ale to było wszystko na co było ich stać w tym spotkaniu. Szybka kontra zielonych, dokładnie podanie Mateusza Twardego zamienił na bramkę Michał Senkowski. Na odpowiedź zespołu TOYOTA Material Handling czekaliśmy kilkadziesiąt sekund. W zamieszaniu podbramkowym futbolówka trafiła do Piotra Szurgota, który ładnym strzałem z woleja umieścił ją w bramce graczy ACER.
Szczęście do Waldka, Mirka i kolegów uśmiechnęło się dopiero od 27 minuty spotkania, gdy informatycy byli już zmęczeni ciągłą obroną bramki. Niestety, nie mieli zmienników w tym spotkaniu co było kluczowe dla dalszej gry. W tym czasie rywale dokonali kilku udanych zmian, one okazały się kluczem do sukcesu. Czerwoni zdobywali bramki niemal z każdej sytuacji, spece od komputerów musieli niemal co minutę wznawiać grę. Bramki padały w 27., 28., 31., 32., i 34. minucie.
Zawodnik meczu: Kamil Starzyk [ACER]
Jego interwencje były ozdobą spotkania, kilkanaście razy wyjmował piłki, które były nie do wyjęcia. Jeden z najlepszych golkiperów w Elit Lidze. W tej dyspozycji mógłby śmiało walczyć z Łukaszem Fabiański o miejsce w reprezentacyjnej bramce.