Lwy gromią i zapewniają sobie medale!
Reprezentanci Lionbridge pokazują dlaczego, wciąż mają szansę na mistrzowski tytuł. To był pokaz tego co mają najlepsze.
Pisać, że Pomarańczowi rozgromili swoich rywali to jak nie napisać nic! Lwy zdominowały to spotkanie pod każdym względem trafiając do bramki przeciwników aż osiem razy. A trzeba przecież pamiętać, że nie grali z byle kim, tylko z drużyną, która okupuje trzecie miejsce w tabeli. Trzeba wprost przyznać, ze Pomarańczowym w tym starciu wychodziło dosłownie wszystko. Każde podanie – celne. Każdy strzał – groźny. Parady bramkarza? Świetne. Goalkeeper pokazał, że ma wszystko pod kontrolą, gdy pod koniec drugiej połowy świetnie obronił rzut karny. Doskonale zagrał też Kamil Sulisz, który dopisał do swojego dorobku trzy asysty. Kamil swoją fryzurą oraz celnością i nietuzinkowością swoich podań przypominał Zinedine Zidane’a. Każde zagranie było niemal perfekcyjne. Pod bramką świetnie spisywali się natomiast Jacek Tatar i Łukasz Kuczyński, którzy zanotowali po dublecie.
Reprezentanci Kantar MILLWARD BROWN będą zapewne chcieli jak najszybciej zapomnieć o tym spotkaniu. Kilkukrotnie stworzyli sobie groźną sytuację, ale żadnej z nich nie udało się wykorzystać. Brakowało nieco fantazji, nieco nieszablonowych zagrań. Zmęczeni chyba sezonem Statystycy atakowali w sposób oczywisty i prosty do zatrzymania. Rozkręcić kolegów próbował Andrzej Wijaszka, a indywidualnymi popisami chciał narobić trochę zamieszania Daniel Osiński, ale nawet to nie poskutkowało.
Kantar MILLWARD BROWN musi trzymać kciuki za PHILIP MORRIS, aby nie dało się pokonać WEDEL, bo wtedy zakończy sezon z brązowanym medalem w kieszeni. Lionbridge natomiast musi wygrać swój ostatni mecz i liczyć na potknięcie MARKETING MIND, aby mieć szansę na zdobycie mistrzowskiego trofeum.
Zawodnik meczu: Kamil Sulisz [Lionbridge]
Kamil w takiej dyspozycji robi różnicę. Widzi znacznie więcej, a przede wszystkim potrafi zagrać świetne podanie.
Damian Ambrochowicz