Trzy punkty dziennikarzy po niespotykanie spokojnym meczu
Tabela wskazywała dziennikarzy jako faworytów tego spotkania, jednak przez długi czas można było mieć wrażenie, że to Grupa DBK zbierze komplet punktów.
Od pierwszych minut rysowała się przewaga zawodników w biało-niebieskich strojach. Najczęściej próbowali oni zaskakiwać golkipera rywali strzałami z dystansu. Zastępujący Emila Kopańskiego w bramce Olaf Lang uczynił to godnie, wobec czego jego partnerzy z boiska nie musieli się bać zbytnio o tzw. „tyły”. Pomimo inicjatywy ze strony Grupy DBK, to Ulubiona jako pierwsza trafiła do bramki… Szkoda jedynie, że nieprzepisowo - Łukasz Matusik wbił piłkę ręką i wynik był dalej remisowy. Kilka minut później już w zgodzie z przepisami rezultat otworzył Arkadiusz Kwiatkowski. Po kilku chwilach uderzeniem z lewej nogi wyrównał Łukasz Mickiewicz. Z kolei pierwszą odsłonę zamknął Mariusz Jatczak, skutecznym strzałem z rzutu wolnego.
Po przerwie ekipa ETV Ulubiona zaczęła grać zdecydowanie lepiej. Tym razem to oni raz po raz starali się zagrozić bramce przeciwnika. Jednak i między słupkami Biało-Niebieskich stał pewny swego golkiper, którym był nominalny gracz z pola, Jarosław Abramczyk. Wyjmował wszelkie niespodziewane strzały i potężne ‘bomby’, a skapitulować musiał dopiero przy próbie Damiana Borowca w 27. minucie. Był również bezradny przy niezwykle zaskakującym wykonaniu rzutu rożnego przez Mateusza Sokołowskiego. Pomimo zmieniania się strony inicjującej więcej groźnych akcji, a co za tym idzie – wyniku spotkania, mecz przebiegał w nader spokojnym tempie. Mało było ducha rywalizacji czy szaleńczego tempa gry. Chwilę przed końcem pojedynku rezultat ustalił Damian Borowiec. Wykorzystał on wyjście z bramki golkipera oponentów i mocnym strzałem z połowy boiska trafił do siatki.
Zawodnik meczu: Mariusz Jatczak [Grupa DBK]
Przed przerwą zdecydowanie najgroźniejszy gracz na boisku. Zarówno sobie, jak i kolegom z zespołu tworzył wiele sytuacji podbramkowych i miało to konkretne przełożenie w statystykach.