MENARD kończy sezon z dodatnim bilansem bramkowym
Pierwsza połowa obfitowała w wiele ciekawych i groźnych sytuacji. Zawodnicy MENARD osiągnęli zdecydowaną przewagę wraz z pierwszym gwizdkiem arbitra. Szturmem oddawali wszelkiego rodzaju próby na bramkę Łukasza Wróbla, ale ten był nad wyraz dobrze dysponowany. Pomimo przygniatającej niekiedy inicjatywy ekipy Inżynierów, to rywale wyszli na prowadzenie. Dokonało się to po uderzeniu Bartosza Kończyka. Celne kopnięcie Bartosza dało całemu zespołowi Programistów siłę do kolejnych akcji. Po początku gry, kiedy byli w głębokiej defensywie, coraz częściej gościli pod bramką przeciwników. Jednak w uzyskaniu przewagi dwóch goli to ostatnie nie było im potrzebne. Otóż Maciej Gąssowski wybił piłkę spod własnej bramki, a zrobił to tak, że przelobował Bartłomieja Brzozowskiego. To trafienie ze Zbaraskiej mogłoby spokojnie trafić do wielkiej kolekcji pt. „Futbolowe jaja”. Impuls do odrabiania strat Białym dał Paweł Szypulski. Najpierw popisał się efektownym i skutecznym półwolejem, a po chwili zaliczył asystę po świetnej akcji na prawej stronie przy trafieniu Pawła Ruszczyka.
Tempo gry po przerwie nieco opadło, jednak nie oznaczało to, że na boisku działo się mniej. Tuż po antrakcie Marcin Bodziachowski trafił w słupek. Być może była to kluczowa akcja dla losów gry, ponieważ tak dobrej sytuacji Eracent nie stworzył już sobie przy wyrównanym rezultacie. W 31. minucie remontada MENARD stała się faktem, kiedy to z rzutu wolnego celnie uderzył Marcin Biliniak. Nie minęła minuta, a fantastyczną akcją popisał się Giovani Ferrara. Chwilę później stuprocentowej okazji nie wykorzystał Piotr Ziółkowski, ale jego błąd naprawił Norbert Kurek. Końcówka spotkania należała do Bartłomieja Brzozowskiego. Najpierw zaliczył on asystę przy wspomnianym golu Norberta Kurka, a w ostatniej minucie gry założył siatkę Łukaszowi Wróblowi i strzelił gola. W międzyczasie trafienie uzyskał Marcin Bodziachowski. Ekipa MENARD po wielu spotkaniach kończących się duża różnicą bramek ostatecznie finiszuje w debiutanckim sezonie z dodatnim bilansem – 49-45.
Zawodnik meczu: Paweł Szypulski [MENARD]
Kiedy jego drużyna miała trudniejszy moment w grze, to on dał impuls, aby znów zaczęła dyktować warunki. Popisał się efektownym golem i asystą, a po przerwie skutecznie zastąpił w bramce Bartłomieja Brzozowskiego. Po prostu człowiek wielu talentów.