Mecz

10
:
1
(5:1)
  • Sezon: Jesień 2017
  • Poziom: ELIT IV liga
  • Dzień: 12.10.2017, Czwartek
  • Godzina: 21:05

Po pierwszą wygraną!

Ostatni dzień ligowych zmagań w ciąg tygodniu (czwartek) to także występ ostatnich drużyn z ELIT IV Ligi. PGE S.A. i SPIE jeszcze nie zdobyły punktów w tym sezonie i tym razem ktoś musiał po prostu się przełamać.

 

SPIE to jedna z naszych ulubionych drużyn. W poprzednim sezonie często wspominane było, że mieli pecha. Potrafili zagrać bardzo dobre 90% spotkania, by ta ostatnia część niestety przeważyła o stracie punktów. Chociaż po letniej przerwie trzon zespołu jest praktycznie taki sam, to jednak coś definitywnie się popsuło. Jeszcze więcej (to ich prawdziwa zmora) błędów w defensywie, zostawianie krycia i brak zdecydowania w ataku. W dodatku (niestety) kadra cały czas się zmienia i o zgraniu w takim przypadku nie można mówić. Jak zły był to mecz w wykonaniu Granatowych może świadczyć fakt, że najaktywniejszy po ich stronie był Robert Kłak. Zawodnik, który nie dość, że zagrał w niedostosowanym obuwiu, to jeszcze miał blisko roczny rozbrat z piłką. Zostawiając już jednak krytykę drużyny. Mateusz Boczek znów starał się scalić obronę i momentami wyglądało to bardzo dobrze. Rafał Kłoś i Marcin Hunskopf zwracali na siebie uwagę rywali i często zwalniali nieco miejsca reszcie drużyny. Dariusz Piotrowski jak zwykle imponował spokojem w rozegraniu, a Robert Kłak (,a więc debiutant) pokazał, że jeżeli jeszcze pojawi się na boiskach ELIT Ligi, to SPIE może grać tylko lepiej. Panowie, pora się obudzić!

 

Przy mających problemy kadrowe przeciwnikach, Energetycy to prawdziwa oaza spokoju i stabilności. Zapewne wszyscy w drużynie znają się na boisku jak łyse konie (poza nim pewnie też) i wiedzą kto gdzie pobiegnie nim się tam znajdzie. Automatyzmy w ich grze są imponujące i już pierwsza połowa pokazała ich pełną kontrolę nad meczem. Grzegorz Badowski i Leszek Stawki to typowi zadaniowcy. Może się wydawać, że nie ma ich na boisku. Oczywiście Leszek bardzo często bierze się za rozgrywanie, jednak obaj są tą bardziej cichą stroną drużyny. Jednak gdy trzeba piłkę odebrać, podać w tempo czy wreszcie dobić lub uderzyć, są oni zawsze na miejscu. Leszek w tym spotkaniu zaliczył dwie piękne asysty (plus jeden gol), Grzegorz natomiast do dwóch trafień dołożył asystę. Ta bardziej wyróżniająca się swoim zachowaniem na boisku połowa ekipy to oczywiście Jacek Bogucki i Paweł Stępień.

Różni ich praktycznie wszystko (gabaryty, styl gry), lecz na boisku łączy to samo. Chęć poprowadzenia drużyny do wygranej. To oni z przodu robią najwięcej i często sami zwracają na siebie uwagę całej obrony. Paweł swoimi rajdami po obu skrzydłach potrafi całkowicie rozmontować rywali, Jacek natomiast siłą i instynktem prawdziwego napadziora wykańcza wiele akcji. Oczywiście nie należy zapomnieć o Jeremiaszu Gąsce, który mimo tego, że najbardziej kojarzy się z defensywą, to w tym dniu także zaimponował w ataku. Cały zespół zagrał świetnie i oby tak dalej!

 

Zawodnik meczu: Paweł Stępień [PGE S.A.]
Co tu dużo mówić, rajd za rajdem, gol za golem, asysta za asystą. Dziś wygrała jego szybkość.

Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Grzegorz Badowski 2 1 0 0% 0
Jacek Bogucki 3 2 1 0% 0
Jeremiasz Gąska 2 1 0 0% 0
Marcin Janda 0 0 0 0% 0
Jarosław Kuczyński 0 0 0 88% 0
Łukasz Skrzyński 0 0 0 0% 0
Paweł Skwarek 0 0 0 0% 0
Leszek Stawski 1 2 0 0% 0
Paweł Stępień 2 3 0 0% 0
Wojciech Supko 0 0 0 0% 0
Jakub Kur 0 0 0 0% 0
Razem: 10 9 1 0
Zawodnik Gole Asysty Faule Obrony Samo.
Mateusz Boczek 0 0 0 0% 0
Marcin Hunskopf 0 0 0 0% 0
Robert Kłak 0 1 0 0% 0
Rafał Kłoś 1 0 0 0% 0
Dariusz Piotrowski 0 0 0 0% 0
Maciek Czarnecki 0 0 0 0% 0
Kuba Zielewicz 0 0 0 66% 0
Razem: 1 1 0 0
Widzisz błąd w statystykach? Napisz do nas