Po pierwsze: rozegranie piłki
Ostatniego dnia I kolejki ELIT Ligi w ramach jej trzeciego poziomu mieliśmy okazję zobaczyć starcie drużyn AVON i FREIGHTLINER. Ci pierwsi, po wicemistrzostwie w debiutanckim sezonie, zapragnęli z przytupem rozpocząć kolejny.
Różowi od pierwszych fragmentów meczu prezentowali znakomite wyszkolenie techniczne. Z Crossowe, czy też prostopadłe podania jakimi popisywał się m.in. Konrad Osek spokojnie predestynowałyby go do grania w którejś z polskich zawodowych lig. Dla Konrada szczególnie szczęśliwa była 7. minuta gry. Wtedy to, otworzył on wynik pojedynku. Odpowiedzieć mógł Marcin Bochniak, jednak miał on podwójnego pecha. Nie dość, że zmarnował kapitalną sytuację sam na sam, to jeszcze przy strzale nabawił się urazu, który uniemożliwił mu później normalną grę. Jak się miało później okazać, był to ostatni moment w spotkaniu, w którym gracze w białych koszulkach mogli zaistnieć. Następnie do głosu doszedł Alek Eibl, zdobywając dwie bramki w krótkim odstępie czasu. Ostatniego przed przerwą gola odnotował Łukasz Cybulski.
Druga połowa, a w szczególności jej ostatnie 10 minut, to już kompletna dominacja panów z AVON, którzy nawet w osłabieniu potrafili podwyższać prowadzenie. Całkowicie zrezygnowani zawodnicy Białych koszul pozwalali rywalom niemalże wchodzić z piłką do bramki. Postacią wśród przegranych, która się wyróżniła był Rafał Śladowski. Najpierw popisał się świetnym dryblingiem, a później strzelił jedynego dla swojej drużyny gola. Jednak cała potyczka była popisem m.in. Alka Eibla. Zanotował on aż trzy gole i pięć asyst. Hat-tricka po przerwie ustrzelił także Tomasz Sarnowski. Tomasza Niczyporuka pokonywali również Kamil Dźwilewski i Artur Mikiciuk (dwukrotnie) oraz w ostatniej minucie swoje drugie trafienie w całym meczu zanotował Konrad Osek.
Zawodnik meczu: Konrad Osek [AVON]
Jeden z wielu zawodników, którzy przyczynili się do tak fantastycznego rozpoczęcia sezonu przez AVON. Dwa gole i dwie asysty to jednak tylko dodatek do tego, co mogliśmy obejrzeć kiedy Konrad znajdował się przy futbolówce. Znakomite rozrzucanie piłek do partnerów to coś, co go cechowało w czwartkowy wieczór.