Świetne pięć minut to za mało
Najlepsza ofensywa i jeden z kandydatów do mistrza, kontra najsłabszy atak i zamykający tabelę. W teorii GRUPA ZPR Media nie powinna mieć szans z PANDORA. Ten mecz pokazał jednak coś zupełnie innego.
To właśnie ekipa Medialnych zdecydowanie lepiej weszła w to spotkanie. Już w 3. minucie Łukasz Wilk i Kamil Łuniewski rozegrali super kontrę i ten drugi pewnym strzałem otworzył wynik. Pięć minut później wyrównał Patryk Domański uderzając przy samym słupku i tym samym rozpoczął lepszy fragment gry dla Błyskotek. W 12. minucie padły aż trzy gole! Krzysztof Cegiełka i Michał Kaleta doskonale wykańczali drużynowe akcje, a już moment później odpowiedział im Łukasz Trybulski po kolejnej asyście Łukasza Wilka. Medialni niestety zostali dalej zepchnięci do defensywy i pierwsze 20 minut zdecydowanie należało do PANDORY. Czarni atakowali jeszcze częściej i jeszcze odważniej, co przyniosło dwa trafienia w samej końcówce. Patryk Domański popisał się świetnym odbiorem i zanim strzelił, położył jeszcze bramkarza! Michał Kaleta natomiast świetnie wypuścił Mateusza Szczepańskiego i ten nie mógł się pomylić z najbliższej odległości!
Po przerwie doszło do małej sensacji. Wygrywająca czteroma bramkami PANDORA nagle prowadziła tylko jednym golem! W pięć minut Grupa ZPR Media dokonała czegoś niesamowitego! Łukasz Wilk i Kamil Łuniewski wykorzystali po jednym rzucie karnym, a ten pierwszy dodatkowo zaskoczył rywali świetnym wykończeniem po kontrze. Błyskotki mogły zareagować na to tylko w jeden sposób. Zespół z tak dużym doświadczeniem natychmiast ruszył do ataku i błyskawicznie sprowadził rywali na ziemię. Mateusz Grzęda zajął się rozgrywaniem i od razu pojawiło się więcej sytuacji. Michał Kaleta i wspomniany Mateusz w odstępie minuty dwukrotnie wbili piłkę do siatki, a kropkę na i postawił Krzysztof Cegiełka w ostatniej akcji spotkania. Tym samym PANDORA przynajmniej tymczasowo obejmuje fotel lidera!
Zawodnik meczu: Mateusz Grzęda[PANDORA]
Generał na boisku. Gdy tylko widział, że coś jest nie tak, to brał sprawy w swoje ręce (i nogi). Potrafił uspokoić tempo gry, by dać chwilę obronie, ale także umiał natychmiast przyspieszyć i zaskoczyć rywali.